"Premier jak kloszard, a Kaczyński sp... ył sprawę"
- Premier się zachowuje jak kloszard polityczny, czerpie wzory z
Putina i Berlusconiego. Jarosław Kaczyński sp...ył sprawę z tymi zakupami w sklepie, wystarczyłoby przypomnieć tą debatę Tuska z Kaczyńskim na konferencji PiS i postawić obok produkty, pokazując chwyty PR-owskie - powiedział Janusz Palikot w audycji Moniki Olejnik "Gość Radia ZET".
24.03.2011 | aktual.: 25.03.2011 10:53
: A gościem Radia ZET jest Janusz Palikot – Ruch Poparcia Nowoczesnej Polski. : Bardzo miło witam. : Witam, wita Monika Olejnik, polemika z tekstem premiera Donalda Tuska jest dzisiaj w „Gazecie Wyborczej”. : Cieszę się. : Tak, cieszymy się, że pan krytykuje premiera. Proszę powiedzieć w skrócie za co pan krytykuje premiera, dla tych, którzy nie potrafią czytać i nie lubią czytać. : Premier w tym tekście milczy o najważniejszych wyzwaniach przed jakimi stoi Polska. Może w największym takim skrócie wymienię – no wśród trzystu najlepszych uniwersytetów świata nie ma żadnego uniwersytetu z Polski. : To pisze też Jarosław Kaczyński w swojej polemice. : Tak. Dwa, nie ma żadnej polskiej firmy globalnej. : Też. : Nie ma żadnej marki polskiej globalnej. System polskiej edukacji nie uczy działań zespołowych, mamy z tym ogromny kłopot, ponieważ mamy bardzo niski kapitał społeczny, ludzie w ogóle nie są w stanie ze sobą współpracować. Najlepszym przykładem tego jest oczywiście klasa polityczna i już nie mówię o tym, że
niczego nie zrobiono w służbie zdrowia, że właśnie spowolniono tempo budowy dróg i na przykład taka sprawa, która wcale nie jest śmieszna, która jest źródłem podstawowych naszych problemów, że cały czas spada liczebność Polaków. Z jednej strony wyjeżdża bardzo dużo ludzi do pracy, ponad trzy miliony wyjechało za rządów Donalda Tuska, z drugiej strony w ogóle mamy niż demograficzny. To jest zadanie, z którym takie państwo, jak Francja, z której nie możemy się w tej sprawie przecież naśmiewać zrobiło normalny program rządowy żeby było ludzi więcej we Francji. : Dobrze, a czy podoba się panu, jak premier Donald Tusk mówi „nie nada”, do hurtowników cukru, że są za wysokie ceny, i że będzie z tym walczył, że to jest wulgarna spekulacja, przypomina Władimira Putina, który wzywa i mówi, że światło ma być, albo drożyzny ma nie być, wzywa kacyków, różnych. : To jest rodzaj, premier się trochę zachowuje, jak taki kloszard polityczny, podobnie zresztą, jak i Kaczyński, jako człowiek bezdomny w polityce, polityczny
kloszard. Czerpie tego typu wzory czy z Putina, czy z Berlusconiego, tak samo, jak Kaczyński się wyłupia z tymi zakupami z siatkami. My mamy wrażenie jakiegoś po prostu, totalnej jakiejś takiej bezdomności liderów w polityce, oni nie mają w sobie substancji... : Przepraszam bardzo, ale z Berlusconim to o czym pan myśli, bunga – bunga, polityczna bunga-bunga. : No bunga-bunga, polityczna bunga-bunga, tego typu wypowiedzi od Sasa do lasa, dotyczące różnego rodzaju historii po to tylko żeby się na chwilę przypodobać i koncepcja, że się tego typu bonmotami, wypowiedziami, jakimiś zagrywkami odciągnie, przykład stylu Berlusconiego to jest z powodzi – to co zostało spieprzone musi być naprawione, bierzcie się wszyscy do roboty, no to jest właśnie ten styl, który Berlusconi wprowadził do języka polityczne. I premier z tego korzystał wtedy tam, niecały rok temu, teraz mamy cytat z Putina. Nie mam nic przeciwko temu, tylko niech za tym stoi jakaś substancja, czyli, że ten człowiek... : No dobrze, ale co się dzieje,
czy Donald Tusk od początku był złym premierem, czy okazuje się teraz, że jest złym premierem. : Ten tekst, gdyby się te teksty ukazały w 2007 roku, oba te teksty premiera, skomasowane w jeden tekst, to w 2007 roku to było to, na co wszyscy głosowaliśmy, tylko że minęły trzy lata rządów Donalda Tuska i my mamy ten kontekst sprzed trzech lat. : A to jest słabość premiera, czy jego otoczenia, czy jego ministrów, doboru złych kadr – o co chodzi? : No premier niestety poległ na tym, na czym polegają prawie wszyscy w Polsce politycy, na marzeniu o tym żeby być jak najdłużej w polityce. Głównym celem premiera Tuska jest po prostu wygrać jako pierwszy premier ponownie wybory parlamentarne i przejść do historii jako ten, który rządził po raz pierwszy przez dwie kadencje. Tylko, że to jest cel sportowy, to nie jest cel polityczny, bo nam chodzi żeby było taniej, żeby były szybkie drogi, żeby była dobra edukacja, żebyśmy się liczyli w Europie, a nie o to, kto będzie tym premierem. : To wybierzmy Jarosława
Kaczyńskiego. : No nie, Jarosław Kaczyński z tym, co on zrobił, z tym sklepem... znaczy właśnie obłęd polega na tym, że jeżeli tylko zaczyna się jakaś krytyka... : No dobrze, ale ze sklepem zrobił błąd, że powiedział, że „Biedronka” jest dla najuboższych, no nie zna się, no. : No dobrze, ale to jest, w ogóle spieprzył sprawę, wystarczyłoby przypomnieć tą debatę Tuska z Kaczyńskim na konferencji PiS i postawić obok produkty porównując tamte... : I pokazując... : Chwyty, chwyty PR : ...chwyty Donalda Tuska, który pytał o cenę jabłek, co było dosyć komiczne i też pamiętam, że pytałam Donalda Tuska, czy jak będzie premierem to będzie obniżał ceny. : No właśnie, więc ten kabaret mógł Jarosław Kaczyński obnażyć, pokazać ten teatr i moim zdaniem miałby przy swojej wypowiedzi ludzi... : A co można zrobić z jabłek i z cukru? : Problem Polski polega na tym, że chociaż jesteśmy jednym z największych producentów tak zwanej pulpy jabłkowej, drugim na świecie po Chińczykach i na tym samym poziomie, co Stany Zjednoczone,
my niestety sprzedajemy wszystko jako surowiec. Trzeba – wódkę można zrobić, wino można zrobić, można zrobić kosmetyki, można zrobić nalewki, cydry itd. : Dobrze, ale czy pochwaliłby pan Jarosława Kaczyńskiego za myśl intelektualną, która była w jego teście, którą napisał do „Gazety Wyborczej”, bo w „Rzeczpospolitej” to była erudycja, popis erudycji, ale w „Gazecie Wyborczej”, bo to się mnóstwo rzeczy pokrywa się z tym, co pan tutaj napisał dzisiaj. : Tak, tyle tylko, że Jarosław Kaczyński, u Jarosława Kaczyńskiego w większości to są slogany pisane z pozycji żeby za wszelką cenę przypieprzyć, a nie żeby się spróbować wspólnie zastanowić. : Strasznie pan dzisiaj brzydko mówi, dzieci nas słuchają. : No dobrze, przyłożyć, uderzyć, dobrze, przepraszam... : Jadą do szkoły, przepraszam wszystkich uczniów małych i dużych i dorosłych też. : Ale proszę nie wygłaszać kazania, bo o tej porze, o 8. rano to będzie ponad moje siły. Ja jestem, staram się być w miarę normalny, ale ten taki nadmiernie kościelny ton, który
się też wczoraj udzielił Tomaszowi Lisowi w czasie, bardzo pięknej uroczystości i świetnego wyboru dwóch kobiet, jest trochę w Polsce męczące, mamy kłopot z tym żeby na większym trochę luzie mówić także o rzeczach poważnych. Dobrze, ale okay, przyjmuję pani formułę. : Dobrze, no właśnie pisze pan w tekście „Tusk pozostaje dla mnie politykiem, który stchórzył w kwietniu i w maju minionego roku. Los mu dał wyjątkową, choć tragiczną szansę, aby jako szef państwa doświadczonego niezwykłą katastrofą, gdzie żadne świeckie procedury nie były przestrzegane, zaproponował zupełnie nowe ukształtowanie relacji zbiorowych Polaków i tego nie zrobił”. : Tak, właśnie, to jest moim zdaniem główna rzecz, którą mam do niego i to jest też powód główny dla mojego odejścia z Platformy Obywatelskiej. W tym momencie mógł Donald Tusk naprawdę stanowić i utworzyć fundamenty pod nowoczesne państwo, którego nie mamy, nie ma żadnego przykładu nowoczesnego państwa z taką dużą rolą Kościoła. Nie ma takiego przykładu. Polska nie będzie
nowoczesnym państwem jeśli nie ograniczy politycznej i publicznej obecności Kościoła. W tym momencie, po 10 kwietnia, premier oczywiście razem z Komorowskim, z całą elitą Platformy miał taką szansę żeby nadać tej tragicznej historii, taki sens takiego skoku w nowoczesność, że wychodzimy właśnie z tego, bez tej mszy, celebry i tego wszystkiego, Kościół... : No, ale co, mszy nie powinno być. : No msza prywatna, dla rodziny Kaczyńskich, to jest prywatny wybór. Zrobienie z tego mszy publicznej było oddaniem Polski po prostu w ręce Kościoła. To był ten moment kluczowy, w którym się okazało, że Tusk nas nie doprowadzi do żadnej nowoczesnej Polski. Dlatego te jego teksty w „Gazecie ...”, są takie żenujące. : „Wyborczej”, nie polskiej, nie polskiej. : Bo on omija, on omija główny problem, po prostu problem. : Czyli co, to jest takie zblatowanie z Kościołem, które świadczy o nienowoczesności państwa, tak? : Bo prawdziwa Magdalenka to jest zmowa Episkopatu z elitami politycznymi w Polsce, obejmująca także Platformę
Obywatelską. Niech pani zobaczy, wczoraj na uroczystość „Wprost” przychodzi rzecznik polskiego rządu, Paweł Graś w obecności księdza, czy pani sobie wyobraża, że w jakimkolwiek państwie europejskim, jakikolwiek rzecznik rządu minister przyszedłby z księdzem na uroczystość? : Jejku, ale pan tak lubi o prywatnych sprawach. : Ale jakie prywatne sprawy. : A to pan donosi, że do pana przychodziła, do pana mieszkania Joanna Kluzik-Rostowska. : Nie donoszę, dzwoni Karnowski... : No donosi pan, donosi pan. : ...a co mam powiedzieć, że nie, jeżeli pyta się mnie Karnowski czy była u pana... : Ale wcale nie można z panem prywatnie rozmawiać, bo pan zaraz doniesienie dziennikarzom, a był u mnie Palikot w domu. : Kompletna bzdura. Po pierwsze, wczoraj na uroczystości rzecznik rządu, jak inni ministrowie „Wprost” był publicznie, to nie była prywatna uroczystość, ani w moim domu, ani Tomasza Lisa. : Ale mówię o pana donosach... : Jeżeli chodzi o mój dom, no to jeżeli dzwoni do mnie Karnowski, który nie wiem od kogo to wie,
na pewno nie ode mnie, pyta się czy to prawda jest, że była w pana mieszkaniu pani... : To może pan powiedzieć, a co to pana obchodzi, co ja robię w swoim domu. : No ja nie wiem czy ma zdjęcia... : Wracając do... : No nie, ale naprawdę ja uważam za absolutnie, pani to bagatelizuje, uważam to za absolutny skandal, że rzecznik rządu, minister przychodzi w towarzystwie księdza na uroczystość wręczenia nagród „Człowieka Roku” „Wprost”, no to jest po prostu tak absurdalne, w ogóle to jest po prostu jakiś XIX wiek i w ogóle jakieś państwo feudalne. : No tak... : No jak może rzecznik rządu przychodzić z księdzem na uroczystość, niech pani naprawdę, ja tu nic nie robię, nawet lubię tego księdza, lubię Pawła Grasia, ale przecież nie można tak się zachowywać. I to właśnie, bezkarność i brak potępienia dla tego zachowania, to jest pokłosie tamtego tchórzostwa Donalda Tuska z okresu kwietnia i maja po katastrofie, kiedy on mógł próbować utworzyć fundament państwa świeckiego, ale zrezygnował z tego. : Nie wiem,
przepraszam, chcemy rozmawiać, ale ja nie wiem gdzie my jesteśmy teraz, czy jesteśmy w Internecie, czy jesteśmy na antenie, ktoś mi tutaj dzwoni, nie wiem. Słyszy pan muzykę, bo ja słyszę muzykę. : Może pomódlmy się. : Nie, nie, nie wiem co zrobić, w tej sytuacji, dobrze, a dobrze, że premier się spotyka z artystami? : To akurat dobrze oczywiście, choć jest to poziom desperacji, jeżeli premier sam musi pisać teksty, spotykać się z artystami, bo nie ma kto w jego imieniu podjąć się tego typu polemiki, ani minister kultury, ani właśnie nikt tego typu, no to jest oczywiście przykład, jak wąska kadra jest w tej chwili. : Ale czy nie sądzi pan, że sekuje na przykład muzykę poważną, bo się tylko z rockowcami spotyka? : Ha, ha, ha, a to jest dalej to samo co z Putinem, czyli „nie nada”, czy to samo co z Berlusconim, co zostało spieprzone, nie zostaje naprawione – to są te same chwyty. To jest : Co, słychać nas, tak, w Internecie nas słychać, dobrze, jest, sukces, sukces. Widzi pan dobrze, że pan się pomodlił. : To
jest pop polityka, za którą ja ciągle obrywałem, a jak ją uprawia Donald Tusk to wszystko jest okay, no to jest pop polityka. : Ale wie pan, mówić redaktorowi Karnowskiemu kto przychodzi do pana do domu, jak wiadomo, że Joanna Kluzik-Rostkowska dostaje po głowie za to, że się z panem spotkała. : Dlaczego, a dlaczego, a co jest w tym złego, że ktoś się z kimś spotyka. Po pierwsze niech mi pani powie, co jest w tym złego, żeby się spotykać z Palikotem. : Niech pan zapyta się redaktora Kranowskiego, czy nie czuje się źle dzwoniąc do pana, bo ja bym powiedziała redaktorze Karnowski, przecież pan się powinien brzydzić dzwoniąc do mnie. : Dziękuję za podpowiedź, chętnie skorzystam następnym razem, przecież pan wie, że u mnie w domu był i Donald Tusk, i Paweł Graś... : Ale czy byli, był ktoś z Prawa i Sprawiedliwości, oprócz tej dwójki. : Tak, był na przykład Mariusz Kamiński, szef CBA. : U pana w domu był Mariusz Kamiński, szef CBA, ale jak to, prywatnie? : Tak, prywatnie, przyprowadził go... : Ale jako szef CBA,
czy jeszcze wcześniej. : Nie, to był 2005 rok, po wyborach parlamentarnych, listopad, grudzień, październik, jakoś w którymś : Ale pan wtedy jeszcze był taki czysty. : Czysty, prosto z Frondy. : Tak, to zupełnie inna historia, to się nie liczy, nie. : To się nie liczy, ale gdyby tak pogrzebać jeszcze by się parę osób znalazło. : Ale Ludwika Dorna u pana nie było. : Nie, ja Ludwika Dorna bardzo często widuję po sąsiedzku na tej samej ulicy, miał tam przez dłuższy okres czasu, przychodzi do tego biura posła Błaszczyka, gdzie tam się spotykała część tej warszawskiej, pisowskiej elity, więc go widywałem nieraz. : Dobrze, czy według pana lepszym premierem byłby Grzegorz Schetyna, niż Donald Tusk? : Ja mam pewien problem polegający na tym, że zadaję sobie pytanie czy Grzegorz Schetyna byłby bardziej zdecydowany w próbie zbudowania w Polsce państwa nowoczesnego, niż Donald Tusk – to pytanie sobie zadaję. I czasami dochodzę do wniosku, że być może paradoksalnie, przy wszystkich moich niechęciach i zadrach, być może
tak, być może Schetyna byłby bardziej zdeterminowany, że jest w nim coś takiego bardziej może prostego, ale też mniej koniunkturalnego, i że w tym przypadku być może zachowałby się bardziej ideowo. Ale szczerze mówiąc to trzeba byłoby sprawdzić gdybyś go zobaczyli w tej roli, on jako szef MSWiA... : Był dobry. : Tak, i chodzący, ale o czym mówię, chodzący na posiedzenia komisji wspólnej Kościoła i rządu, bo właśnie tam bardzo często jest, że szef MSWiA jest tym przedstawicielem rządu, on tam zachowywał się dosyć – powiedziałbym – godnie z punktu widzenia państwa świeckiego. Bo trzeba powiedzieć i muszę to przyznać z uznaniem, że za Platformy jakby, za w cudzysłowie, najmniej przekazano komisji majątkowej, więc z tego punktu widzenia Schetyna potrafił, nie wchodząc w taki publiczny, jawny konflikt, mocno egzekwować pewnego rodzaju odrębność państwa i tego, i chyba za niego się w ogóle zaczęła trochę już taka wstępna, bardzo pierwsza dyskusja, czy w ogóle ta komisja działa zgodnie z prawem. : Dobrze, a
wracając jeszcze do Jarosława Kaczyńskiego, jak zostanie premierem to co będzie? : No to jest, znaczy ja nie wyobrażam sobie żeby taki pajac, jak Jarosław Kaczyński mógł zostać po raz kolejny premierem. No przecież Polacy już to przeżyli, była w kampanii odezwa do Rosjan, miesiąc później była informacja... : A dlaczego pan mówi, że pajac. : No pajac, no jeżeli ktoś jednego miesiąca mówi, po rosyjsku wygłasza orędzie, miesiąc później oskarża Putina z Tuskiem po zamordowanie Lecha Kaczyńskiego, to jest błazenda. Jeżeli ktoś idzie z tymi siatkami, nie wie, że siatki plastikowe są niemodne w Warszawie, nie potrafi na ten temat jakoś z żartem wyjść, tylko brnie w to, że się nie przyjęły w Warszawie, tylko we Wrocławiu się przyjęły te siatki i opowiada bzdury na temat „Biedronki”, że jest dyskontem dla biednych, przecież to jest tak popierzone wszystko, przepraszam, że znów tego słowa używam, ono mi się dzisiaj jakoś przyczepiło, ale to nie jest normalne. : No nie, w Warszawie wszędzie panu dają plastikowe siatki,
chyba że pan jest eko i przychodzi pan z własną, no tak. : No dobrze, tak, nie w bardzo wielu, w „Piotr i Paweł” może pani kupić, dostać, w „Almie”... : W „Almie” nie ma papierowych.. : To w „Delimie” być może, może ja mylę te dwa, ale w takich, nie mam nigdzie normalnie problemu z tym żeby mieć tego typu siatkę. : Nie, nie, są problemy, nie ma, nie ma, powinny być za darmo torby papierowe, no co to za problem. : Dobrze, oczywiście. : Już dajmy spokój z tymi... : Ale nie chodzi o te torby, tylko chodzi o to, w jaki sposób on wychodził z tego problemu, on się tutaj dorabia do tego jakąś taką bolszewicką ideologię, że ... : No dobrze, ale nie przeszkadzała panu bolszewicka ideologia w sprawie jabłek i Tuska, jak mówił o cenach jabłek, to było żenujące, takie populistyczne, no. : Tak i właśnie Jarosław Kaczyński pokazałby pewną klasę, gdyby był w stanie w takiej sytuacji, która się wydarzyła przypomnieć tamtą debatę, pokazać właśnie tamte chwyty Donalda Tuska i w zasadzie zostawić to bez komentarza. : Tylko
postawić cukier... : Tak, postawić te produkty pokazać cenę i powiedzieć tak to wyglądało, oceńcie państwo sami. Kiedy poszedł do sklepu z tą siatką, z tą „Biedronką”, z tymi komentarzami, kiedy było widać, że jest drugi raz w życiu w sklepie, tak, nigdy nie robił zakupów. : Dobrze, zakłada pan wór pokutny i wraca pan do PO? : W żadnym wypadku. : Do SLD? : W żadnym wypadku. Startuję jako Ruch Poparcia, jestem pewien, że bez żadnego problemu przekroczę próg wyborczy, tych 5 proc., gdzie w tej chwili oceniam 9, 10 proc. poparcia dla Ruchu, jak będzie zobaczymy. : A czym pan się różni od SLD w wymiarze takiej krytyki wobec Kościoła, macie wiele wspólnych... : W mojej ocenie SLD jednak, ja nie wierzę w ogóle w krytykę SLD Kościoła, jeden z liderów SLD jeszcze w październiku mi proponował spotkanie z arcybiskupem Nyczem, itd., to są ludzie zblatowani z Episkopatem, oni w 2001 roku, oczywiście można powiedzieć, że Napieralski jest inny, bo jest nowy, ale ta formacja jest formacją, która wprowadziła płatne lekcje
religii. : Dobrze, czy powinno się zmienić ustawę narkotykową. : Tak. : To znaczy żeby za niewielką ilość narkotyków... : Tak, powinno się zmienić, nie powinno być penalizacji, narkotyki typu marihuana powinny być powszechnie dostępne bez żadnego karania, w małych ilościach oczywiście. Najlepiej by było żeby państwo w ogóle tym handlowało tak, jak tytoniem, czy wódką, w ten sposób nie mielibyśmy problemu dilerów i całego tego... : No nie, Holandia się z tego wycofała, to nie jest tak, takie proste nie jest. : No to niech, ale Czechy z kolei to wprowadziły. W Polsce pali cała młodzież... : Pewnie czeski błąd. : W Polsce pali cała młodzież, na tej manifestacji, żeby nie było tysiąc osób, widzi pani manifestację w jakiejkolwiek sprawie, gdzie by przychodziło tysiąc osób. : Tak, widzę na Krakowskim Przedmieściu, co 10. : No właśnie. : Kilka tysięcy ludzi. : I druga tego typu siła społeczna zorganizowana wokół jakiejś idei, to jest ten marsz wolnych konopi. : Co pan myśli, co będzie się działo 10 kwietnia, jak
pan myśli, kilkadziesiąt tysięcy ludzi na Krakowskim Przedmieściu. : No to, to będzie start kampanii, notabene tak samo zaczynał Lech Kaczyński, który zginął 10 kwietnia, bo to był początek kampanii tamtej, prezydenckie, dzisiaj Jarosław Kaczyński będzie się do tego samego odwoływać do tej kampanii 10 kwietnia, po raz kolejny. No to jest ten teatr Platformy i PiS, w wyniku którego się próbuje poprzez ten spór o Smoleńsk, poprzez spór o Lecha Kaczyńskiego utrzymać Polaków jakby w tym narożników wyborów ideowych, co było dobre, co było niedobre, kto był winny, kto był niewinny, jak to ma wpływ na stosunku polskie z Rosjanami, itd. I odciąga się od wszystkich spraw uniwersytety, firmy globalne, tania biurokracja, itd., itd. : Dobrze, czy powinno być referendum w sprawie budowy elektrowni atomowej? : W ogóle referendum jest wskazane jak najczęściej, w każdym przypadku, także w sprawie OFE powinno być referendum, a nie decyzja tak fundamentalna dla wszystkich obywateli, decyzja tych, jeśli mówimy o referendum w
sprawie elektrowni, no to mówię zawsze jestem, bo jestem generalnie za tym żeby było dużo bardziej używana ta forma i obniżone progi porównywalne z tym, jakie są w wyborach. : Ale żebyśmy my decydowali o tym, czy ma być. : Ja jestem za oczywiście, jako Janusz Palikot, namawiam do tego żebyśmy nie reagowali tak impulsywnie po takiej tragedii, która się wydarzyła, bo byłem w zeszłym roku, w grudniu w Petrze w Jordanii, tam UNESCO dało Petrze tytuł „siódmego cudu świata” za to, że w drugim wieku po Chrystusie zbudowano świątynię egipską, Rzymianie zbudowali, która wytrzymała wszystkie trzęsienia ziemi. Wprowadzono tam po prostu drewniane konstrukcje między kamienne bloki, które wytrzymały te wszystkie trzęsienia, które zrujnowały całą północną Afrykę i w związku z tym, jest na pewno tak, że popełniono tam jakieś błędy w tej Japonii, trzeba wciągnąć z tego wnioski, ale nie można rezygnować, bo nie mam jako świat dzisiaj innej alternatywy. Trzeba jej szukać, w Polsce trzeba koniecznie inwestować w gazyfikację
węgla i wykorzystanie tego surowca. Ale elektrownie atomowe... : I jeszcze jedno, bo wczoraj Donald Tusk powiedział, że niestosowne byłoby nadanie imienia Lecha Kaczyńskiego gazoportowi w Świnoujściu. : No tak, bo to jest, ja w ogóle uważam Lecha Kaczyńskiego za winnego tragedii smoleńskiej, mówiłem o tym wielokrotnie, powtarzam, nie powinien być pochowany na Wawelu, mam nadzieję, że kiedyś zostanie wyprowadzony Wawelu, a nazywanie jego imieniem gazociągu jest po prostu absurdem. Rzeczywiście Tusk ma rację. : I jak redaktor Karnowski z taką osobą może w ogóle rozmawiać, dziękuję bardzo, gościem... : Nie będzie przyjęty do PiS, nigdy. : Gościem Radia ZET był Janusz Palikot, dziękuje Monika Olejnik.