Premier Iraku Nuri al‑Maliki oskarża Kurdów o pomaganie dżihadystom
Premier Iraku Nuri al-Maliki oskarżył irackich Kurdów o pomaganie sunnickim dżihadystom z Państwa Islamskiego, którzy od czerwca prowadzą ofensywę przeciw rządowi w Bagdadzie.
09.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 15:05
- Nie będziemy przemilczać faktu, że (stolica irackiego Kurdystanu) Irbil staje się bazą dla operacji Państwa Islamskiego, działaczy partii Baas, Al-Kaidy i terrorystów - powiedział Maliki podczas cotygodniowego wystąpienia, transmitowanego przez telewizję.
Baas to dawna partia rządząca z czasów dyktatury Saddama Husajna.
Kurdowie wykorzystują chaos?
Od rozpoczęcia rebelii antyrządowej w czerwcu Państwo Islamskie, wcześniej znane jako Państwo Islamskie Iraku i Lewantu (ISIL), opanowało znaczne tereny na północy i zachodzie Iraku oraz w północnej Syrii, gdzie w ubiegłym tygodniu ogłosili powstanie kalifatu. Zagrozili marszem na Bagdad.
Iracki premier oskarża Kurdów o wykorzystywanie kryzysu, który grozi podziałem kraju, do realizacji własnych niepodległościowych ambicji. W ubiegłym tygodniu przywódca Kurdów Masud Barzani zwrócił się do parlamentu Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego o przygotowanie referendum niepodległościowego.
- Niektórzy w kraju codziennie i bezwstydnie mówią o podziale kraju - powiedział Maliki, dodając, że rząd w Bagdadzie będzie bronił niepodzielności Iraku.
Wielu sunnitów uciekło przed Państwem Islamskim z zajętego przez dżihadystami miasta Mosul do Irbilu. Wśród uciekinierów byli "politycy ze społeczności sunnickiej, którzy zostali pozbawieni udziału w procesie politycznym" - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz kurdyjskich, którego cytuje agencja Reutera.
Maliki, który jest szyitą i stoi na czele zdominowanego przez szyitów rządu, jest oskarżany o dyskryminowanie sunnickiej mniejszości i Kurdów, stanowiących ok. 20 proc. ludności kraju.