Premier: dziennikarze są wolni od działalności służb specjalnych
Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział w programie TVN "Teraz my", że wedle jego wiedzy "dziennikarze są wolni od działalności służb specjalnych, jeśli chodzi o sprawdzanie państwa wobec dziennikarzy".
01.03.2006 | aktual.: 03.03.2006 09:31
W ten sposób premier skomentował doniesienia tygodnika "Newsweek" w sprawie śledztwa zleconego przez Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości, którego przedmiotem były działania dziennikarzy "Rzeczpospolitej"
Przekonuje mnie minister Zbigniew Ziobro, który mówi, że to były działania sprawdzające działanie służb specjalnych, a nie dziennikarzy, a to jest duża różnica - powiedział premier.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wyjaśniał we wtorek na konferencji prasowej w Krakowie, że śledztwo z 2001 r. dotyczyło nie mediów, ale służb specjalnych, które chciały wtedy przez media dyskredytować wysokich urzędników państwa
Marcinkiewicz pytany czy ma informację świadczące o tym, "że w ostatnim czasie jakieś teksty dziennikarskie były inspirowane przez służby specjalne", odpowiedział, że "jeśli takie informacje są realne powinny ujrzeć światło dzienne". Podkreślił jednak, że takich informacji "nie może podać".
Najnowszy "Newsweek" opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości L. Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy 'Rzeczpospolitej'" Annę Marszałek i Bertolda Kittela.
Podstawą śledztwa była notatka Elżbiety Kruk (wówczas szefowej gabinetu politycznego ministra L. Kaczyńskiego, obecnie szefowej KRRiT), że ma informacje, iż Marszałek i Kittel otrzymali zlecenie wyeliminowania z życia politycznego Marka Kempskiego (wojewody śląskiego), Jerzego Widzyka (ministra transportu) i L. Kaczyńskiego. Jak napisał tygodnik, sprawę badał specjalny zespół prokuratorski; śledztwo umorzono w sierpniu 2001 r., gdy ówczesny premier Jerzy Buzek odwołał ministra Kaczyńskiego.
Premier pytany był także o wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że "w Polsce tak naprawdę wolnych mediów nie ma". Czy uważa Pan, że media w Polsce są podporządkowane jakiejś tajemniczej sile? - dopytywali dziennikarze.
Marcinkiewicz podkreślił, że media "na pewno" nie są podporządkowane tajemniczej sile. Są różne układy, które uzależniają dziennikarzy i sprawy prowadzone przez dziennikarzy i media. (...) Są media wolne i zajęte - dodał.
Jeśli mówimy o układach, które w Polsce funkcjonują i mają wpływ nie tylko na media - to są układy, to nie jest jeden układ. To są różne układy i układziki - zaznaczył premier.
Marcinkiewicz, pytany o często pojawiające się w wypowiedziach prezesa PiS sformułowania o "układzie", stwierdził, że "to nie jest jeden układ, tylko wiele układów".