PolskaPremier chciał zaskoczyć Rywina

Premier chciał zaskoczyć Rywina


Premier Leszek Miller zapewnił komisję śledczą, że nie informował swoich współpracowników o konfrontacji z Lwem Rywinem nie dlatego, że miał wątpliwości co do ich lojalności, ale by mieć absolutną pewność, iż Rywin nawet w najmniejszym stopniu nie będzie domyślał się, po co został zaproszony do kancelarii premiera.

Premier chciał zaskoczyć Rywina
Źródło zdjęć: © PAP

18.06.2003 | aktual.: 18.06.2003 16:31

Zbigniew Ziobro (PiS) spytał, czy przed przeprowadzeniem konfrontacji premier rozważał możliwość, że ktoś z jego najbliższego otoczenia mógł zainspirować Rywina do złożenia korupcyjnej propozycji i powoływania się na jego nazwisko.

"Nie rozważałem, albowiem musiałbym podejrzewać kogoś z mojego otoczenia o krańcową nielojalność, o całkowity upadek moralny, a rozglądając się po moich współpracownikach, ani wtedy, ani teraz nie dostrzegam niczego takiego" - odpowiedział Miller.

Ziobro dopytywał, czy dlatego premier nie informował współpracowników o konfrontacji, że miał może wątpliwości co do ich postawy.

"Uznałem, że to spotkanie, ta konfrontacja będzie miała stuprocentową wartość o tyle, o ile Lew Rywin nawet w najmniejszym zakresie nie będzie się domyślał, po co jest zaproszony do mnie, do szefa rządu. Jego późniejsze reakcje w czasie tej konfrontacji, taka bardzo emocjonalna reakcja, upewniły mnie, że tak było, że Lew Rywin przychodząc do mnie o godz. 19.30 nie mógł przypuszczać, w jakim celu jest poproszony" - powiedział premier.

Miller dodał, że chciał mieć w tej sprawie absolutną pewność, co - jak podkreślił - nie oznacza, że nie ma zaufania do współpracowników. By lepiej to wyjaśnić, Miller przytoczył chińską maksymę: "naprzeciw klasztoru męskiego stoi klasztor żeński, nie ma w tym nic złego, ale może być".

Premier powiedział, że pamiętając o starych chińskich mądrościach uznał, że nie powinien się tym z nikim dzielić po to, żeby mieć pewność, iż Lew Rywin przyjdzie na spotkanie i nie będzie wiedział, że ma to być konfrontacja.

Miller dodał, że nie odnosił wrażenia, by ktoś z jego najbliższego otoczenia utrzymywał jakieś kontakty z Rywinem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)