Premier: brak kajdanek dla Blidy - na moją prośbę
Osobiście poprosiłem, by ze względu na to, że pani Barbara Blida jest kobietą, przeszukanie odbyło się możliwie kulturalnie, bez poniżania jej godności. Nie chciałem, by wzorem gangsterów, była ona skuwana kajdankami czy rzucana na ziemię – mówi w rozmowie z "Wprost" premier Jarosław Kaczyński.
18.08.2007 | aktual.: 18.08.2007 17:50
Paradoksalnie dziś nie można wykluczyć, że takie brutalne potraktowanie zapobiegłoby tragedii – dodaje szef rządu. Wyjaśnia, że prośba o łagodne potraktowanie byłej minister budownictwa padła podczas narady z udziałem jego, szefa MSWiA, ministra sprawiedliwości oraz szefa ABW.
O spotkaniu mówił w niedawnym wywiadzie dla "Newsweeka" odwołany minister spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek, który dziś twierdzi, że sprzeciwiał się zatrzymaniu Blidy.
Taka rozmowa rzeczywiście miała miejsce, ale nie przebiegała ona tak, jak relacjonuje ją były szef MSWiA. Z całą pewnością Kaczmarek nie oponował – zapewnia premier.
Przeszukanie u Barbary Blidy miało miejsce 25 kwietnia. Podczas akcji ABW popełniła ona samobójstwo. Funkcjonariusze pozwolili jej samodzielnie zamknąć się w łazience, co mogło ułatwić jej targnięcie się na własne życie.
W wywiadzie dla "Wprost", który ukaże się na łamach tygodnika w poniedziałek 20 sierpnia, premier mówił także o konflikcie ministra sprawiedliwości ze Zbigniewem Wassermannem. Ujawnił, że już w lutym 2007 roku Zbigniew Ziobro forsował na stanowisko szefa MSWiA Władysława Stasiaka. Jarosław Kaczyński przyznał też, że już miesiąc po nominacji Janusza Kaczmarka na ministra, zaczął tracić do niego zaufanie.
Dorota Kania,Marcin Dzierżanowski