Premier: Amerykanie szukają polskich dziennikarzy

Amerykańskie zespoły zadaniowe rozpoczęły akcję poszukiwania polskich dziennikarzy - powiedział we wtorek w radiowych Sygnałach Dnia premier Leszek Miller. Dodał, że mają one za zadanie ustalić miejsce ich przetrzymywania, "a w razie potrzeby przystąpić do akcji".

W poniedziałek dziennikarz TVN24 Marcin Firlej i wysłannik Polskiego Radia Jacek Kaczmarek zostali zatrzymani przez uzbrojonych Irakijczyków w okolicach miejscowości Al-Hillah na północ od Nadżafu, ponad 100 km od Bagdadu.

Szef rządu powtórzył, że polskie władze skontaktowały się z placówkami dyplomatycznymi krajów, które są zaangażowane w operacji w Iraku. Dodał, że ma na myśli Amerykanów i Brytyjczyków. Skontaktowano się także ze służbami dyplomatycznymi Kuwejtu.

Premier poinformował też, że będąc w Turcji rozmawiał z sekretarzem stan w tureckim MSZ, który towarzyszył mu w tym czasie, gdy dowiedział się o kłopotach polskich dziennikarzy. "Uzyskałem przyrzeczenie, że Turcy także wykorzystają swoje możliwości" - podkreślił.

Miller dodał, że do tej pory nie ma żadnych informacji o losie polskich dziennikarzy, ale wyraził nadzieję, że stosowna informacja może nadejść w każdej chwili.

"Ufam, że polscy dziennikarze będą wolni i nic im się nie stanie. Chcę powiedzieć, że cały czas akcja jest monitorowana, jesteśmy w stałym kontakcie, jeśli tylko napłyną jakieś nowe informacje, to opinia publiczna się o tym dowie" - zapowiedział premier. (mag)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)