Prawnik wypełni ankietę, otrzyma wynagrodzenie od... PiS
Partia rządząca zawarła umowy z konstytucjonalistami na przygotowanie ankiety dot. zmian konstytucji. Okazuje się, że to nie jedyne pieniądze, które przeznaczyło na tę sprawę Prawo i Sprawiedliwość. PiS ma bowiem finansować też wynagrodzenia dla prawników za wypełnienie ankiety.
O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza". Jak podawała wcześniej, kwota, jaką sympatyzujący z PiS prawnicy oferują konstytucjonalistom, wynosi dwa tys. złotych. Nie wiadomo było jednak, kto płaci, kto zbiera dane i jak je wykorzysta.
– Zastanawiające, że ktoś w tajemnicy przygotowuje grunt w środowisku prawniczym pod zmianę konstytucji. Wiem od kolegów, którzy też dostali propozycję udziału w tym przedsięwzięciu, że odzew był mizerny. Niezależnie od tego, jakich udzieliliby odpowiedzi, obawiali się wciągnięcia w projekt PiS. Być może okazałoby się, że płatnikiem bezpośrednio lub pośrednio jest właśnie ta partia – mówił gazecie prawnik z Gdańska.
Prof. Bogusław Banaszak, prof. Anna Łabno i prof. UKSW Bogumił Szmulik, których nazwiska znalazły się na listach wysłanych w marcu do prawników konstytucjonalistów i politologów, nie chcieli zdradzić, kto finansuje prace i w jaki sposób zostaną wykorzystane.
Odpowiedź przyszła z PiS
Wątpliwości rozwiała skarbniczka Prawa i Sprawiedliwości Teresa Schubert. - Partia Prawo i Sprawiedliwość w dniu 20.10. 2016 r. zawarła z zespołem konstytucjonalistów w składzie: prof. Anna Łabno, prof. Bogumił Szmulik, prof. Bogusław Banaszak umowę dotyczącą przygotowania koncepcji ankiety konstytucyjnej, przygotowania do druku, wskazania respondentów oraz przygotowania wyników do publikacji - poinformowała. Jak dodała, projekt jest w trakcie realizacji - ankietę wraz z listem przewodnim przesłano do 102 osób wskazanych przez zespół.
Schubert powiedziała też, że z osobami, które podejmą się opracowania ankiety, zostanie zawarta umowa. Jak dodała, Łabno jest koordynatorem prac, a ich wyniki zostaną opublikowane. Jak stwierdził prof. Grajewski, nie było o tym mowy w przesłanych listach z ankietami.
Choć termin na zadeklarowanie udziału w ankiecie minął w połowie marca, PiS nie poinformowało, jaki był odzew.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"