Prawicowy pakt senacki PiS z Konfederacją? Nowy pomysł na zapleczu Nowogrodzkiej
W PiS pojawił się pomysł stworzenia "paktu senackiego" z Konfederacją - dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska. - Trzeba będzie się dogadać - mówi poseł z Nowogrodzkiej. Ale Konfederacja koalicji nie chce, bo stosunki między partiami są napięte. Nie polepszają ich ataki Jarosława Kaczyńskiego na Sławomira Mentzena.
- Powiedzmy sobie szczerze, jak ktoś jest na musiku i nie ma z kim rządzić, to nie jest to Konfederacja, tylko Prawo i Sprawiedliwość - mówi Wirtualnej Polsce poseł Przemysław Wipler.
Nie potwierdza jednak, że toczą się kuluarowe rozmowy o ewentualnej współpracy na wybory parlamentarne w 2027 roku między oboma partiami. - Sławomir Mentzen nie będzie współrządzić z Jarosławem Kaczyńskim. Wyborcy Konfederacji by tego nie znieśli - przyznaje.
Taką formą współpracy miałby być prawicowy pakt senacki, zgodnie z którym PiS i Konfederacja wystawiłyby w części okręgów wyborczych do Senatu wspólnych kandydatów. Tak, by uniknąć wzajemnej rywalizacji, która ułatwiłaby zdobycie mandatu senackiego kandydatowi "Koalicji 15 października". - To byłaby pragmatyczna współpraca - słyszymy nieoficjalnie w PiS.
W programie "Tłit" WP Michał Dworczyk powiedział, że patrząc politycznie na ten pomysł, oczywiste jest, że warto rozmawiać na temat stworzenia centroprawicowego porozumienia, w ramach którego byliby wystawieni kandydaci do Senatu. - Patrząc na dzisiejsze sondaże, można zakładać, że takie porozumienie centroprawicowe miałoby szansę uzyskać większość w Senacie - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wipler odpowiada Czarnkowi. "Mentzen przepraszać nie musi"
- Są u nas zwolennicy takiego pomysłu, bo mimo że rząd Tuska traci poparcie, to Konfederacja rośnie. I to jej kandydaci mogą pokonać kandydatów PiS w wyborach do Senatu. Zatem lepiej się dogadać, niż wzajemnie wyniszczać - twierdzi jeden z posłów PiS.
- Uważam, że przygotowując się do wyborów parlamentarnych, patrząc, z jaką mamy ordynację w Senacie, warto rozmawiać z wszystkimi siłami w centrum i na prawicy po to, żeby wybrać ludzi, którzy będą startować w najbliższych wyborach do Senatu - stwierdził w WP Michał Dworczyk.
Ale są też twardzi przeciwnicy współpracy z Konfederacją (zwłaszcza ze środowiskiem Sławomira Mentzena). To m.in. tzw. zakon PC w PiS skupiony wokół Jarosława Kaczyńskiego. Również sam prezes PiS nie wyobraża sobie współpracy z neoliberalnym Mentzenem.
Pakt bez Mentzena
Dla Kaczyńskiego Mentzen pozostanie przeciwnikiem politycznym. Dlatego pomysłem alternatywnym jest próba rozbicia Konfederacji i ewentualnie stworzenie sojuszu z częścią tej formacji - bez Mentzena.
Są jednak i tacy w PiS, którzy są gotowi Mentzenowi "dać jeszcze szansę". To wspomniany poseł Czarnek. - Jeśli przeprosi i pójdzie po rozum do głowy - powiedział były minister edukacji w Radiu Plus.
Co na to ludzie Mentzena? - Sławomir Mentzen za mówienie prawdy przepraszać nie musi - ucina Przemysław Wipler. Dodaje, że "Jarosław Kaczyński po raz kolejny świadomie i z premedytacją kłamie na temat Konfederacji".
Sam Jarosław Kaczyński z kolei nie ustaje w próbach różnicowania PiS-u i Konfederacji. Zakazał nawet swoim politykom spotykania się z politykami "Konfy" na mniej formalnych spotkaniach. Przyznał to w rozmowie z WP wspomniany poseł Wipler.
Poniedziałek, 22 września. Prezes PiS podczas spotkania z wyborcami i działaczami w Poznaniu znów uderza w formację Mentzena. - Konfederacja już deklaruje, że chce rządzić z kimś innym, a poza tym, cóż, Nowa Nadzieja to partia, która wyznaje darwinizm społeczny w takim najgorszym wydaniu. A przecież my jesteśmy partią solidarności społecznej - mówi. Z drugiej zaś strony Kaczyński nawołuje: - Musimy się ponownie zjednoczyć. Musimy zjednoczyć polski obóz patriotyczny.
Nie wszyscy jednak się w tej koncepcji prezesa mieszczą. W połowie września lider PiS wprost stwierdził, że wiązanie Prawa i Sprawiedliwości z Nową Nadzieją, której szefem jest Sławomir Mentzen, jest "kompletnym nieporozumieniem". - My jesteśmy po przeciwnych stronach barykady - podkreślał Jarosław Kaczyński. I wymieniał: "płatna służba zdrowia", "płatna oświata", "totalna prywatyzacja". - Jeżeli ktoś wymyśliłby, jak zlikwidować państwo polskie, to właśnie tą drogą - przekonywał.
Kaczyński nazwał ostatnio Mentzena "politycznym dzieciakiem". Podważa publicznie jego kompetencje, drwi z jego doświadczenia, a także przestrzega polityków PiS przed mówieniem o potencjalnym sojuszu z liderem Nowej Nadziei.
Stara się też poróżnić liderów Konfederacji. - Jeżeli chodzi o przywódcę narodowców [w Konfederacji], pana Bosaka, to on jest tutaj bardziej umiarkowany - stwierdził prezes PiS. Podkreślał, że "jeśli chodzi o Sławomira Mentzena, to sojusznika nie ma".
Co na to Konfederacja? - Widzimy wyraźnie, że po okresie prób "przytulania" Konfederacji przez PiS, które umiarkowanie tej partii wyszły, Jarosław Kaczyński wybrał "powrót do starego" - czyli niszczenie wszystkiego, co jest na prawo od PiS. To jest metoda, którą Kaczyński stosuje od dekad: niszczenie prawicowej konkurencji - mówi Wirtualnej Polsce poseł Konfederacji Michał Wawer.
Część polityków PiS w nieoficjalnych rozmowach przyznaje, że Jarosław Kaczyński "przegrzewa" w krytyce Konfederacji i Sławomira Mentzena. Niektórzy przyznają nam, że zwłaszcza słowa o "politycznym dzieciaku" były "zupełnie niepotrzebne".
Przemysław Wipler: - Dzięki atakom Kaczyńskiego Sławomir Mentzen jest dziś drugim po prezydencie najpopularniejszym politykiem w Polsce. Możemy więc prezesowi serdecznie podziękować.
"Polityczny dzieciak" czy "polityczny gangster"
Czy prezes powinien tak określać innego polityka? - Sławomir Mentzen wykazuje się w ostatnich dniach pychą i brakiem pokory wobec doświadczenia i wiedzy tego, co przychodzi z wiekiem - zauważa w rozmowie z WP Tobiasz Bocheński.
Kolejni politycy PiS oficjalnie bronią stanowiska prezesa Kaczyńskiego. Zwracają też uwagę, że część przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości za pewnik przyjęło, że partia ta stworzy koalicję z Konfederacją - a tak, ich zdaniem, nie powinno być. - Prezes Kaczyński uświadamia ich, że nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Zasiadanie na kanapie w spokoju, że i tak będziemy rządzić razem z Konfederacją, więc nie mamy się czym przejmować, jest bezpodstawne - przyznaje w rozmowie z WP poseł Krzysztof Szczucki.
Polityk przyznaje, że taka teoria pojawiła się w PiS po tym, jak Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie. - Było słychać takie głosy - w gruncie rzeczy niepokojące, chociaż też zrozumiałe - po wygranej Karola Nawrockiego, że teraz zwycięstwo w 2027 roku mamy już w kieszeni, bo jest konserwatywna, prawicowa patriotyczna fala, która wyniesie nas do władzy - mówi Szczucki. Dodaje przy tym, że "to jest absurdalne myślenie i błędne".
Twierdzi też, że potencjalnym koalicjantem jest każda z partii, a rozmowy o koalicjach prowadzi się już po wyborach. - Wtedy, kiedy każdy z graczy politycznych wie, jaki ma wynik i można wtedy dyskutować - wyjaśnia.
Dyskusji na prawicy przygląda się Pałac Prezydencki. - Dziwią mnie dziś wypowiedzi niektórych polityków Konfederacji, że oni nie wykluczają koalicji z Platformą Obywatelską - mówi Wirtualnej Polsce polityk PiS, szef gabinetu prezydenta Nawrockiego Paweł Szefernaker.
Jak podkreśla, "trzeba z tego względu wskazywać na różnice, jakie są pomiędzy obozem Prawa i Sprawiedliwości a Konfederacją, bo niewykluczanie koalicji z Platformą jest dla nas nie do zaakceptowania".
To stały przekaz PiS. Mimo że są politycy Konfederacji, którzy twardo wykluczają współpracę z Platformą. - Nie będzie takiej koalicji - powiedział nam Michał Wawer.
To dobry znak dla Przemysława Czarnka. - Dalej jestem zwolennikiem szukania koalicjantów, jeśli oni są potrzebni. Nie spodziewam się, że można by się dogadać z kimś innym, jak z Konfederacją i np. z PSL-em - mówił niedawno. To m.in. były minister edukacji ma być odpowiedzialny za rozmowy na temat potencjalnego sojuszu po prawej stronie.
Prezes problemem
Ale dziś i sam Sławomir Mentzen nie widzi na to szans. - Celem Kaczyńskiego byłoby zniszczenie mnie. To nie jest dobry materiał do zrobienia koalicji. Ja mu nie ufam - powiedział polityk na kanale Bogdana Rymanowskiego.
Według Mentzena prezes PiS jest jedyną przeszkodą przed powstaniem w Polsce szerokiego obozu prawicowego. - Jeśli komuś na takim obozie zależy, powinien poprosić Jarosława Kaczyńskiego o przejście na emeryturę - podsumował.
Rozmówcy z PiS również nie mają wątpliwości: współpraca Kaczyńskiego z Mentzenem jest niemożliwa. Poseł PiS: - W "Konfie" są różne opinie i różny stosunek do współpracy z nami. Mentzen jest wobec nas agresywny i narwany, ale jest tam mnóstwo osób, które nie chcą takiej postawy.
Czy wobec tego współpraca Konfederacji z liderami PiS - w tym z Kaczyńskim - jest przekreślona? - PiS musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy z Jarosławem Kaczyńskim jest w stanie funkcjonować uczciwie w jakiejkolwiek koalicji. On wszystkich swoich dotychczasowych koalicjantów niszczył, a to jest los, którego sobie nie życzymy - zaznacza w rozmowie z WP Michał Wawer, dodając, że "Kaczyński łamał wielokrotnie umowy koalicyjne".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski