Prawica poluje na czarownice
Im bliżej wyborów i spodziewanego zwycięstwa prawicy, tym coraz częstsze są przypadki ujawniania akt dawnej bezpieki. Przypadek? - Na pewno nie - twierdzi na łamach "Faktu" Andrzej Celiński.
09.06.2005 07:00
Zdaniem tego polityka skrajna prawica sięga do starego arsenału, bo teczki potrzebne jej są do wyeliminowania przeciwników. Nie mając nic do zaproponowania w kwestiach gospodarczych, prawica szuka legitymizacji swej władzy w obłędnych ideologiach.
Palmę pierwszeństwa dzierży tu Macierewicz, potem LPR z Giertychem, który jest bardziej pragmatyczny, bo - w odróżnieniu od Macierewicza - jak nie musi zabić, to nie zabije. Następne w kolejności są PiS i Platforma Obywatelska, pisze Celiński.
Według niego w PiS szczególną rolę odgrywają ludzie pokroju Zbigiewa Wassermanna, który jako były prokurator w PRL ma kompleks własnej przeszłości, więc wykazuje się przed nowymi przełożonymi wielką nadgorliwością.
Celińskiego najbardziej zadziwia w tym towarzystwie obecność Platformy Obywatelskiej, bo jego zdaniem to ona - po wyeliminowaniu z gry postkomunistycznej lewicy i Partii Demokratycznej stanie się kolejną ofiarą teczkowego szaleństwa.
Zdaniem Celińskiego ku zagładzie prowadzi Platformę Jan Rokita, który "tak pasuje do PO jak pięść do nosa. On powinien być w PiS. To człowiek, który dla zdobycia władzy potrafi powiedzieć każdą brednię, która choć o milimetr przybliży go do wymarzonego stołka".
Jeśli ktoś się śmieje z gróźb, że rządy prawicy mogą doprowadzić do faszyzmu, to przypominam, że w bardzo podobnych warunkach polityczno-gospodarczych były Niemcy przed faszyzmem - ostrzega Celiński na łamach "Faktu".(PAP)