Prawdziwe oblicze Bidena. Doradcy boją się z nim spotykać
Mimo swojego łagodnego wizerunku publicznego, prezydent USA Joe Biden za kulisami jest często porywczy i krzyczy na podwładnych - pisze w poniedziałek Axios. Według serwisu, wybuchowy charakter przywódcy sprawia, że niektórzy jego doradcy unikają spotkań z nim twarzą w twarz.
10.07.2023 | aktual.: 10.07.2023 21:13
"Za zamkniętymi drzwiami, Biden ma taki temperament, że niektórzy doradcy starają się unikać z nim spotkań sam na sam. Część bierze ze sobą kolegów, niemal jako tarczę przeciwko wybuchowi" - pisze Axios. Portal donosi, że przed wybuchami prezydenta "nikt nie jest bezpieczny", zarówno wysoko postawieni urzędnicy, jak i ci na niższym szczeblu.
W Białym Domu do legend miał przejść wybuch Bidena wobec ówczesnego koordynatora zespołu Białego Domu ds. Covid-19 Jeffa Zientsa, kiedy okazało się, że w obliczu fali zakażeń zabrakło zestawów do testów domowych. Mimo to, Zients nie popadł w niełaskę, a dziś zajmuje kluczową pozycję szefa personelu Białego Domu.
Chrzest w "ogniu gniewu"
Według Axios, doradcy Bidena uważają reprymendę od szefa za element inicjacji, a nawet traktują jako oznakę szacunku. Mają one zwykle formę "gniewnego przesłuchania", podczas którego Biden zadaje podwładnym pytania, aż okaże się jasne, że nie znają na nie odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jemu nie chodzi o to, by zawstydzać ludzi, robi to dlatego, że chce podjąć właściwą decyzję. Wielu ludzi, którzy dla niego pracowali, lubi to, że stawia im wyzwania i prowadzi do podjęcia lepszych decyzji - powiedział portalowi Ted Kaufman, wieloletni szef sztabu Bidena w czasie, kiedy był senatorem.
Portal cytuje niecenzuralne frazy, których Biden używa, by strofować podwładnych: "Do cholery, jak ty k... tego możesz nie wiedzieć?" czy "Nie chrzań mi tu".
Powinien częściej pokazywać prawdziwe oblicze
Niektórzy współpracownicy 80-letniego prezydenta uważają, że powinien on częściej pokazywać tę część swojej osobowości publicznie w obliczu wątpliwości wyborców na temat jego wieku.
Prezydentowi w przeszłości zdarzały się już wpadki, zarówno podczas spotkań z wyborcami podczas kampanii, jak i podczas oficjalnych wystąpień. W styczniu br. mikrofony wyłapały, jak podczas posiedzenia gabinetu Biden pod nosem nazwał reportera telewizji Fox News Petera Doocy'ego "głupim s***nsynem". Później zadzwonił do niego i przeprosił.
Źródło: PAP/Axios