Prawda, kłamstwo, fake. Jak sobie radzić z dezinformacją?

Kiedy szukasz określonych informacji, pozostawiasz w internecie ślady, dzięki którym możesz stać się łatwym celem dla dezinformatorów i przestępców. Prędzej czy później możesz trafić na post lub film, którego celem jest wzbudzenie strachu czy skłonienie cię do określonego zachowania. Dzisiaj dezinformacja stała się bronią, dodajmy – bardzo skuteczną i działającą niezależnie od granic.

Według IBiMS ubiegłotygodniowa panika na stacjach benzynowych, związana z fałszywą informacją o tym, że może zabraknąć paliw i/lub nagle bardzo podrożeje, była dziełem przynajmniej trzech zorganizowanych grup roboczych, prowadzących działalność szczególnie na Facebooku i Twitterze.
Według IBiMS ubiegłotygodniowa panika na stacjach benzynowych, związana z fałszywą informacją o tym, że może zabraknąć paliw i/lub nagle bardzo podrożeje, była dziełem przynajmniej trzech zorganizowanych grup roboczych, prowadzących działalność szczególnie na Facebooku i Twitterze.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

W szczytowym momencie ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego w polskiej sieci i mediach społecznościowych zarejestrowano 18 prorosyjskich wzmianek na minutę! To dane Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, który dodaje, że już wczesnym popołudniem liczba ta spadła do 3 wzmianek na minutę, co też jest niemałą ilością.

Według IBiMS ubiegłotygodniowa panika na stacjach benzynowych, związana z fałszywą informacją o tym, że może zabraknąć paliw i/lub nagle bardzo podrożeje, była dziełem przynajmniej trzech zorganizowanych grup roboczych, prowadzących działalność szczególnie na Facebooku i Twitterze. Łącznie w ciągu 48 godz. wyprodukowane przez nie treści trafiły do ok. 2 mln osób. To nie są więc pojedyncze konta, to całe organizacje. Mówi się wręcz o jednostkach walki elektronicznej, które nie tylko szerzą dezinformację w internecie, ale też kierują fałszywy przekaz bardziej precyzyjnie.

Takie działania nie byłyby tak skuteczne, gdyby nie bezkrytyczne powielanie niesprawdzonych informacji przez samych użytkowników internetu. Jak się okazało, niewiele nauczyliśmy się z doświadczeń początkowych dni pandemii COVID-19 w Polsce. Ówczesny szturm na stacje paliw i sklepowe półki też okazał się niepotrzebny, a wywołany został głównie przez fake newsy z mediów społecznościowych.

Trzeba jednak przyznać, że tym razem czynnik strachu był znacznie silniejszy, a przecież to emocje są katalizatorem takiego zachowania. Kiedy czytamy coś i odczuwamy strach, mózg odcina regiony odpowiadające za racjonalne myślenie, natomiast korzysta z bardziej pierwotnych układów nerwowych, które kiedyś pozwalały człowiekowi przetrwać, ponieważ kierował się bardziej odruchami niż przemyślanymi decyzjami. W dzisiejszej rzeczywistości te odruchy każą przekazać informację jak najszybciej dalej, żeby ostrzec innych, a samemu zacząć działać – na przykład jechać na najbliższą stację benzynową, żeby zabezpieczyć sobie zapas paliwa na wszelki wypadek.

Przekaz profilowany

Podobnie jak reklamy internetowe, które mogą być kierowane do osób o konkretnych zainteresowaniach, tak samo fałszywe przekazy wykorzystują algorytmy pozwalające na profilowanie odbiorców. Dodatkowo takie wiadomości wpisują się w aktualne trendy, powodując reakcje emocjonalne, szybkie i nieprzemyślane – czyli" "automatyczne" polubienia lub przesłanie dalej z chęcią podzielenia się "sensacyjną" czy "poruszającą" wiadomością z innymi.

Nie trzeba przy tym szczególnej wiedzy technicznej, by przez media społecznościowe dotrzeć do konkretnego rodzaju osób. Algorytmy same podsuwają nam takie treści, które mają największą szansę, by nas zainteresować. Jak zauważają eksperci Fundacji Orange, tworzą się swoiste "bańki informacyjne", a do osób, które się w nich znajdują, trafiają głównie takie informacje, które są zgodne z ich światopoglądem. Te bańki są ciągle budowane i aktualizowane. Odpowiednio skonstruowany przekaz, wzmocniony o sensacyjny lub emocjonalny nagłówek, trafia więc dokładnie w "potrzeby" danej grupy odbiorców.

Nie tylko panika

Sytuacje takie jak obecna próbują wykorzystać też oszuści, którzy przecież nie przestali działać. Klasyczny phishing, czyli wyłudzanie danych dostępowych do kont internetowych czy bankowych nie został odstawiony na półkę na czas wojny w Ukrainie. Jak ostrzega CERT Orange Polska, cyberprzestępcy szybko przystosowali się do nowych okoliczności.

Przykładem jest post na Facebooku ze zdjęciem wybuchającego budynku i opisem zachęcającym do obejrzenia "mrożących krew w żyłach" nagrań. Po kliknięciu następuje otwarcie fałszywej strony jednego z serwisów informacyjnych, gdzie użytkownik dostaje monit o zalogowanie się do Facebooka, aby zweryfikować swój wiek, bo "osoby nieletnie nie mogą obejrzeć tego nagrania". Ci, którzy się na oszustwo złapali, mogli stracić dostęp do swojego konta. A to otwarta droga dla przestępców do wyłudzenia pieniędzy od znajomych tych osób.

Wykluczeni - nieświadomi

Osoby, które korzystają z internetu sporadycznie są szczególnie narażeni na stanie się ofiarą dezinformacji. Nie potrafią oni odpowiednio filtrować informacji, nie mówiąc już o ich świadomym wyszukiwaniu.

To zjawisko opisują m.in. autorzy raportu powstałego z inspiracji Orange Polska i Fundacji Orange "Wykluczenie społeczno-cyfrowe w Polsce". Jak czytamy w tym raporcie: "Brak kompetencji związanych z bezpieczeństwem, ochroną danych czy filtrowaniem informacji może wręcz sprawić, że internet zamiast narzędziem włączania społecznego stanie się źródłem zagrożeń i problemów behawioralnych i społecznych." Ten brak idzie często w parze z jakością dostępu do sieci, ale wymaga działań szerszych – głównie na poziomie edukacji i motywowania użytkowników do korzystania z internetu w sposób świadomy i aktywny.

Osoby i grupy produkujące i rozpowszechniające fake newsy znają te słabości i je wykorzystują. Jak wylicza wspomniany raport – grupy, które są szczególnie narażone na takie działania to osoby starsze, o niskim poziomie wykształcenia, osoby o najniższych dochodach, mieszkańcy wsi, a także dzieci czy osoby z niepełnosprawnościami.

Szczególnie tym osobom trzeba pomóc, również w zakresie rozumienia tego, co internet przekazuje i jak odróżnić prawdę od fałszu.

Jak się bronić?

Po pierwsze – pomyśl, zanim klikniesz. Emocje są złym doradcą i w przypadku szczególnie poruszającej wiadomości lepiej być sceptycznym, a już na pewno nie przekazywać jej od razu dalej.

Po drugie – sprawdź źródło. A przynajmniej sam fakt, czy takowe zostało podane przez autora wiadomości. Jeśli jest to informacja z mediów – sprawdź w innym miejscu, np. na innym portalu. Jak podkreśla CERT Orange Polska "Obecnie, szczególnie w sytuacjach tak istotnych jak konflikt zbrojny, znalezienie kilku źródeł nie powinno stanowić problemu. Jeśli jedna strona informuje o zajęciu miasta, zaś druga publikuje zdjęcia swoich wojsk na rogatkach – coś jest nie tak".

Po trzecie – nie ufaj nieznanym "ekspertom", którzy głoszą opinie i podają informacje z pozycji osób dobrze poinformowanych. Najlepiej śledzić konta i profile ekspertów i analityków, którzy mają podstawy, by się wypowiadać na dany temat. Weryfikuj konta – jeśli autorem jest ktoś, kto dopiero niedawno dołączył do danej platformy i nagle stał się aktywny w kontrowersyjnych tematach, nie powinien być traktowany poważnie.

Po czwarte – zajrzyj do komentarzy. Jeśli informacja lub jej autor budzą wątpliwości, prawdopodobnie zostaną wytknięte przez czytających. Tu istotna uwaga – większa liczba komentarzy podbija popularność postów, są one wyświetlane większej liczbie osób. Lepiej więc niepotrzebnie nie komentować wpisów nieprawdziwych, powtarzając to, co napisali już inni.

Dbaj o swoje bezpieczeństwo

Jak wspomnieliśmy – poza dezinformacją celem osób publikujących fake newsy są dostępy do kont użytkowników. Zazwyczaj sprowadza się to do pieniędzy – przestępcy wykorzystują sytuację, by dobrać się do naszych portfeli.

CERT Orange Polska przypomina więc podstawowe zasady bezpieczeństwa w sieci, aktualne zawsze, niezależnie od tego, co dzieje się na świecie:

- ustaw mocne hasło, znane tylko tobie, składające się z 12–15 znaków. Unikaj w nich oczywistych słów, jak imiona bliskich, daty urodzin, łatwych do odgadnięcia ciągów literowo-cyfrowych. Nie powielaj tych samych haseł w różnych serwisach. Jeśli masz problem z zapamiętaniem – korzystaj z managerów haseł takich jak KeyPass, 1Password czy LastPass;

- jeśli otrzymasz informację, że twoje hasło wyciekło – natychmiast je zmień;

- korzystaj z uwierzytelnienia dwuskładnikowego, o ile to możliwe;

- nie klikaj odruchowo w skrócone adresy stron;

- zawsze sprawdzaj adres wpisany w oknie przeglądarki, jeśli robisz zakupy w internecie lub korzystasz z usług finansowych;

- wszystkie podejrzane strony zgłoś do firm, pod które się te strony podszywają oraz na www.cert.orange.pl.

Źródło artykułu:money.pl
Wybrane dla Ciebie