Prasa włoska pisze o "brutalnej" strategii Polski
"Brutalna strategia", "bestialska nienawiść do
Niemiec", "władza blokowania" - tak postawę Polski na szczycie
Unii Europejskiej w Brukseli określa włoska prasa.
22.06.2007 | aktual.: 22.06.2007 09:25
W obszernych relacjach i komentarzach wyraża się zdumienie słowami premiera Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że podczas dyskusji nad systemem liczenia głosów w Unii należy wziąć pod uwagę straty wojenne Polski.
"Corriere della Sera" przywołuje postać z dramatu "Martwe dusze" Mikołaja Gogola - Cziczikowa, który kupuje dusze zmarłych chłopów pańszczyźnianych. Największa włoska gazeta podkreśla, że wprawdzie Jarosław Kaczyński nie jest Cziczikowem, "ale także on przeinaczając literacką fantazję i tragiczną rzeczywistość historyczną, podąża z kreatywną logiką".
Przytaczając słowa premiera z wtorkowego wywiadu dla "Sygnałów Dnia" o tym, że gdyby nie wojna, ludność Polski liczyłaby obecnie 66 milionów, dziennik stwierdza: "Innymi słowy brat prezydenta nie prosi o nic innego, jak o wyrównawcze włączenie ponad 6 milionów zabitych, których Polska straciła w czasie konfliktu, przede wszystkim z rąk nazistów".
"Prawdę mówiąc jest logika w rozumowaniu premiera" - zauważa dziennik dodając następnie, że wojenna przeszłość jest dla Polski "ogromnym bólem, zapisanym krwią w DNA kraju, dobrem, które zawsze jest obecne".
"Polacy ubóstwiają czuć się osamotnieni przeciwko światu" - pisze największy włoski dziennik. Według gazety ambicje Europejczyków okazują się być więźniami historii, która nigdy nie mija.
Zarzucając Polsce antypolski i antyniemiecki nacjonalizm "Corriere della Sera" przypomina, że Unia Europejska "narodziła się, by przezwyciężyć wojny, a nie wywoływać je na nowo".
"La Repubblica" nazywa wypowiedź premiera Kaczyńskiego o stratach wojennych "najnowszą prowokacją". Postawę polskich władz autor niezwykle ostrego artykułu Andrea Tarquini określa mianem "czynnika K" od nazwiska braci Kaczyńskich.
"Nigdy wcześniej od 1945 roku w Europie, w której Adenauer, De Gasperi, Schuman, de Gaulle podyktowali konstytutywne wartości, rząd wybrany w wolnych wyborach nie używał tak agresywnego języka, pełnego bestialskiej nienawiści do Niemiec, państwa, które było zawsze lokomotywą europejskiej integracji" - stwierdza lewicowy włoski dziennik.
"Ostrzy, zdecydowani na wszystko" - dodaje gazeta pisząc o polityce władz w Warszawie i podkreślając, że jej inspiracją jest przekonanie, iż "przeszłość należy przeczytać jeszcze raz, a dawna nienawiść pomaga ukształtować przyszłość".
"Niech żyje niechęć między narodami, jeśli służy temu, by liczyć się więcej w Unii" - konstatuje sarkastycznie włoski publicysta.
Stwierdza: "Czynnik K atakuje już teraz prawie jak rakieta wyrwana spod kontroli. Cel jest podwójny: stać się jednym z Wielkich UE. I zmniejszyć rolę Berlina. Cel uświęca środki". (js)
Sylwia Wysocka