ŚwiatPrasa turecka: Waszyngton nie dotrzymał obietnic

Prasa turecka: Waszyngton nie dotrzymał obietnic

Prasa turecka krytykowała w piątek Stany Zjednoczone, zarzucając im niedotrzymanie obietnic, według których irackie centrum naftowe Kirkuk na północy Iraku miało nie wpaść w ręce bojowników kurdyjskich.

11.04.2003 11:40

"24-godzinny koszmar w Kirkuku" - komentuje dziennik "Radikal". Pisze również o "uldze", jaką przyniosło Turcji zapewnienie przez Stany Zjednoczone, że peszmergowie (bojownicy kurdyjscy) wycofają się z miasta w możliwie krótkim czasie. "Jest oczywiste, że obietnice nie zostały dotrzymane" - twierdzi komentator tego dziennika.

Ankara powtarza od tygodni, że opanowanie przez Kurdów miast Kirkuk i Mosul stanowiłoby w jej oczach powód do interwencji armii tureckiej na północy Iraku.

Wielkonakładowy dziennik "Hurriyet" ubolewa nad faktem, że wojska amerykańskie nie próbowały powstrzymać sił kurdyjskich przed wejściem do Kirkuku. "Ta postawa Amerykanów prowadzi do konfrontacji z Turcją" - pisze komentator dziennika. Podkreśla, że spowoduje to dalsze pogłębienie przepaści w stosunkach turecko-amerykańskich, już nadwerężonych wskutek zbyt ograniczonego poparcia Turcji dla wysiłków wojennych USA w Iraku.

"Gwarancje dane Turcji nie mają już żadnej wartości" - pisał inny komentator "Hurriyet". Jego zdaniem, Turcja nie powinna jednak interweniować w tej strefie, ponieważ mogłoby to pociągnąć za sobą konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi i krajami europejskimi, przeciwnymi takiemu działaniu.

Kilka dzienników zamieściło zdjęcie bojownika kurdyjskiego, niosącego dokumenty zdobyte w Kirkuku. Według tych dzienników, miałyby to być dokumenty urzędu stanu cywilnego, zabrane w celu zmiany składu demograficznego miasta.

Kurdowie iraccy roszczą sobie prawa do Mosulu i Kirkuku, gdzie - jak twierdzą - stanowili większość mieszkańców przed przymusową arabizacją tych miast przez reżim iracki. Z kolei Turkomani - mniejszość tureckojęzyczna popierana przez Ankarę - twierdzą, że stanowili większość w tych miastach przed dojściem do władzy Saddama Husajna.(ck)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)