Prasa o nieobecności Cartera na pogrzebie Papieża
Prasa amerykańska, która obszernie opisuje ceremonię pogrzebu Jana Pawła II, zwraca też uwagę m.in. na nieobecność na uroczystościach byłego prezydenta Jimmy Cartera.
08.04.2005 | aktual.: 08.04.2005 17:45
Jak pisze "Washington Post", jego brak był tym bardziej znaczący, że w pogrzebie uczestniczyli dwaj inni żyjący jeszcze byli prezydenci USA: George H.W.Bush (ojciec obecnego prezydenta) i Bill Clinton.
Zdaniem wielu obserwatorów, nieobecność Cartera - który jako pierwszy prezydent amerykański podejmował polskiego Papieża w Białym Domu, w czasie jego wizyty w USA w 1979 r. - była przejawem napiętych stosunków prezydenta Busha z Carterem, który wielokrotnie krytykował go za wojnę w Iraku.
Według waszyngtońskiego dziennika, Carter najpierw przyjął zaproszenie, aby dołączyć do rządowej delegacji, ale potem ostatecznie odmówił.
Chociaż obie strony zaprzeczają, aby coś się za tym kryło, gazeta - powołując się na anonimowe źródła - sugeruje, że zaproszenie było tak sformułowane, aby były prezydent odczuł, iż w gruncie rzeczy nie jest w delegacji mile widziany.
Cytowany przez "Washington Post" Zbigniew Brzeziński wyraził zdecydowaną dezaprobatę z powodu nieobecności Cartera.
To jest oburzające i skandaliczne. Powinien on być włączony do oficjalnej delegacji. Przypuszczam, że w Białym Domu był pewien resentyment, że Carter tak krytykował Busha na przedwyborczej konwencji (Demokratów w ub.r.) - powiedział Brzeziński, były doradca Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego.