Prałat Jankowski: stałem się ciężarem, odchodzę
Ksiądz prałat Henryk Jankowski, proboszcz parafii pod wezwaniem świętej Brygidy w Gdańsku, oficjalnie odchodzi na emeryturę, bo - jak mówi - czuje, że staje się ciężarem dla parafii - dowiedziała się tvp.info.
24.09.2009 | aktual.: 24.09.2009 13:17
Prałat Jankowski powiedział tvp.info, że decyzję o przejściu na emeryturę podjął sam i wierzy, że jest ona słuszna. Dodaje, że ma już ponad siedemdziesiąt lat i powoli zaczyna mieć wrażenie, że staje się ciężarem dla parafii i dla biskupa.
W sobotę w kościele świętej Brygidy odbędzie się msza święta dziękczynna za wieloletnią posługę prałata Jankowskiego. Przewodniczyć jej będzie metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Wtedy prałat ma oficjalnie ogłosić, że przestaje być proboszczem. Następcą prałata Jankowskiego będzie ksiądz Ludwik Kowalski.
Ksiądz Henryk Jankowski jest proboszczem parafii świętej Brygidy od 1970 roku. W latach 80. zasłynął jako kapelan "Solidarności". Później zaczął być postrzegany jako postać kontrowersyjna - jego wypowiedzi oskarżane były o antysemityzm, ostro wypowiadał się także o niektórych politykach i osobach publicznych. Prałat wsławił się także sprzedażą "cegiełek" w postaci australijskiego wina "Monsignore" oraz wody mineralnej firmowanej jego nazwiskiem.