"Pracy i zapłaty" - ruszył pochód pierwszomajowy w Warszawie
"Pracy i zapłaty" to hasło pierwszomajowego
pochodu zorganizowanego przez Nową Lewicę, który przeszedł ulicami Warszawy. Wzięło w nim udział ok. 150 osób.
Uczestnicy pochodu przeszli z Ronda de Gaulle'a, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, ulicą Królewską do Placu Grzybowskiego, gdzie na zakończenie odśpiewali Międzynarodówkę.
W manifestacji wzięli udział przedstawiciele radykalnej lewicy, m.in. Polska Partia Socjalistyczna, komuniści, Czerwony Kolektyw/Lewicowa Alternatywa i Zieloni 2004.
Do pochodu przyłączyli się również przedstawiciele Ruchu Nowa Generacja (RNG), który tego dnia miał zorganizować własną manifestację. Ok. 20 członków Ogólnopolskiego Związku Bezrobotnych, którzy zamierzali pójść w pochodzie RNG odmówiło przyłączenia się do pochodu Nowej Lewicy.
Lider Nowej Lewicy Piotr Ikonowicz tłumaczył, że hasło pochodu - "Pracy i zapłaty" - wynika z faktu, że ludzie w Polsce już nie pytają "ile", tylko czy w ogóle pracodawca płaci. Dodał, że o demokracji w kraju będzie można mówić wtedy, gdy pracodawca nie będzie w stanie skutecznie zmusić podwładnego do pracy po godzinach pod groźbą zwolnienia z pracy.
Jedyną skuteczną metodą przeciwdziałania takiej niesprawiedliwości jest organizowanie się. Manifestacja to pokaz naszej niezgody, na co dzień działają biura porad prawnych i związki zawodowe - dodał.
Uczestnicy nieśli flagi PPS, Nowej Lewicy, organizacji Czerwony Kolektyw/Lewicowa Alternatywa oraz transparenty z hasłami: "Precz z kapitalizmem i bezrobociem", "Pracy i zapłaty". Skandowali: "Wolność, równość i socjalizm", "Liberalizm - patologia", "Antykapitalista" oraz "Kodeks pracy, a nie kodeks karny".