Pracują 24h na dobę, siedem dni w tygodniu
Nie znają dnia ani godziny. Szybko zapominają o zmęczeniu
W zeszłym roku wyjeżdżali do 18 tysięcy interwencji
Zdarza się, że w trakcie jednego dyżuru wyjeżdżają do akcji nawet kilkanaście razy. Kolejny dzwonek, kolejne wezwanie daje im zastrzyk adrenaliny i energii. Szybko zapominają o bólu i zmęczeniu.
- Nie znamy dnia ani godziny - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Kubiak, wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego służby Państwowej Straży Pożarnej. - Nie było takiego dnia, żeby strażacy nie mieli co robić. Przykład? Ostatnio otrzymaliśmy nietypowe zgłoszenie. Przyjechaliśmy do młodej dziewczyny, która zażyła najprawdopodobniej dopalacze. Strażacy zabezpieczyli nieprzytomną, a zespół ratowników medycznych odwiózł ją do szpitala. Przeżyła, odwiedziła nas potem z kwiatami - mówi Kubiak.
Pracują 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, cały rok bez przerwy. Zawód strażaka to nie tylko praca - to służba. Tak mówi każdy z nich.
Tekst i zdjęcia: Łukasz Szełemej
(WP, oprac.: mg)