Pracownicy PZL Świdnik protestują przed Pałacem Prezydenckim
Pod hasłem "Unieważnić przetarg" przed Pałacem Prezydenckim protestują w Warszawie pracownicy WSK PZL Świdnik SA - firmy, której oferta w przetargu na dostawę dla wojska 50 wielozadaniowych śmigłowców w różnych wersjach została odrzucona.
- Przyszliśmy upomnieć się o zamówienia i miejsca pracy - mówią protestujący dodając, że ich protest jest skierowany przeciwko polityce zbrojeniowej rządu. "Polska uzbrojona w śmigło bezrobocia", "Unieważnić przetarg Bronka!" - głoszą ich transparenty.
Pracownicy PZL Świdnik uważają, że prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych i strażnik przestrzegania prawa, powinien zareagować w sytuacji niszczenia polskiego przemysłu zbrojeniowego. Przygotowali petycję w tej sprawie, którą zamierzają przekazać do Pałacu Prezydenckiego, gdzie - jak mówią - są oczekiwani.
Protest przed Pałacem spowodował wyłączenie ruchu drogowego na większej części Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie.
W kwietniu MON zakwalifikowało do etapu prób śmigłowiec H225M Caracal Airbus Helicopters (dawniej Eurocopter EC725). Dwie pozostałe oferty - PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec z maszyną Black Hawk - resort odrzucił, jako powód podając niespełnienie wymogów formalnych.
W przypadku śmigłowca Sikorsky Black Hawk chodziło o wersję bez uzbrojenia; jeśli chodzi o AW149, wymaganiom nie odpowiadał zaproponowany termin dostawy.
Decyzja MON wywołała liczne protesty wśród związkowców i załóg zakładów w Mielcu i Świdniku, a także samorządowców regionów lubelskiego i podkarpackiego.
W związku z rozstrzygnięciem przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii posłowie PiS złożyli w ubiegłym tygodniu do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Według PiS wymagania przetargowe mogły preferować jednego z oferentów.
Według wiceszefa MON Czesława Mroczka zarzuty PiS to objaw złej woli i element kampanii wyborczej. - Zachęcałem tych, którzy zostali wykluczeni, żeby się odwołali, jeżeli uważają, że decyzja była niesłuszna. Nie skorzystali z tej możliwości - komentował Mroczek. Zapewnił, że postępowanie "od samego początku było chronione tarczą antykorupcyjną wszystkich służb, w tym żandarmerii i kontrwywiadu".
Jeśli zakwalifikowany do testów w locie śmigłowiec pomyślnie przejdzie próby, podpisanie umowy, wartej ok. 13 mld zł, ma nastąpić jeszcze w tym roku. Dostawy mają się zacząć w 2017 r.