Pracowita niedziela ratowników w Tatrach
Bardzo pracowity był dla ratowników TOPR
drugi dzień długiego weekendu w Tatrach. Mimo nie
najlepszej pogody w góry wyruszyło bardzo wielu turystów.
Niestety doszło też do czterech wypadków, na
szczęście niegroźnych.
02.05.2004 | aktual.: 02.05.2004 21:08
W rejonie Przełęczy Kondrackiej turystka złamała nogę. Inna kobieta spadła z Gąsienicowej Turni w masywie Świnicy i mocno się potłukła. Obydwie poszkodowane przetransportowano śmigłowcami do szpitala w Zakopanem. Z rejonu Hali Kondratowej ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrali samochodem młodą turystkę, która również poturbowała się w wyniku upadku. Ratowników wzywano także do złamania nogi na Hali Gąsienicowej.
W niedzielę pogoda w Tatrach było bardzo zmienna, najczęściej było dość pochmurno, chwilami padał deszcz i przechodziły burze. Jedynie od czasu do czasu zza chmur wychodziło słońce. W ocenie pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego, od soboty w Tatrach utrzymuje się bardzo duży ruch turystyczny.
Wysoko w górach leży około 100 cm śniegu, a warunki są tam wciąż zimowe. Szlaki miejscami są oblodzone, a na pozostałym terenie pokryte miękkim śniegiem. Ratownicy szczególnie odradzają wycieczki na eksponowane szczyty. Kilka dni temu doszło do śmiertelnego upadku turystki z Koziej Przełęczy.
W Tatrach nadal obowiązuje umiarkowany - drugi (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. W niższych partiach gór szlaki są śliskie, mokre i błotniste.