PolskaPracodawcy zaniepokojeni niekonsultowaniem z nimi projektów Kalaty

Pracodawcy zaniepokojeni niekonsultowaniem z nimi projektów Kalaty

Konfederacja Pracodawców Polskich jest "głęboko zaniepokojona" tym, że nie przeprowadzono konsultacji społecznych projektów ustaw: o emeryturach pomostowych, wypłacie świadczeń środków gromadzonych w OFE, nowej formule ustalania wysokości rent, które zaprezentowała w środę minister pracy Anna Kalata.

Stanowisko Konfederacji - największej i najstarszej organizacji pracodawców w Polsce, istniejącej od 18 lat, reprezentującej około 6000 firm, które zatrudniają przeszło 2 miliony pracowników.

Kalata, która przedstawiła przyjęte przez resort projekty, zapewniała zarazem, że żadne zmiany nie zostaną podjęte bez zgody partnerów społecznych i związków zawodowych.

Obowiązujący od 1999 r. polski system emerytalny opiera się na zasadzie, zgodnie z którą emerytura jest ściśle powiązana z wysokością i okresem płacenia składek. Wyłączone są z tego tzw. służby mundurowe - policja, wojsko, straż, a także rolnicy oraz sędziowie i prokuratorzy.

Reformując ubezpieczenia społeczne ustawodawca, na zasadzie wyjątku, utrzymał dla niektórych grup zawodowych (np. nauczyciele, hutnicy) możliwość przejścia na wcześniejsze emerytury - do 31 grudnia 2007 r. Jednocześnie, uwzględniając specyficzną sytuację osób zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, przewidział wprowadzenie dla tej grupy emerytur pomostowych. Po 1 stycznia 2008 roku problem "uprzywilejowanych zawodów" miał przestać istnieć.

Obecnie prawo do wcześniejszej emerytury ma blisko sto grup zawodowych, m.in.: nauczyciele, kolejarze, energetycy, hutnicy, leśnicy. Reforma emerytalna z 1999 r. założyła, że z uwagi na prawa nabyte będą oni pobierać wcześniejsze świadczenia na starych zasadach właśnie do 2008 roku.

Konfederacja - obawiając się, że zaproponowane rozwiązania nie będą sprzyjać tworzeniu nowych miejsc pracy - uważa, że dążenie do "rozdawania" przywileju wcześniejszej emerytury może spowodować zachwianie proporcji pomiędzy wpływami ze składek do ZUS, a wydatkami na emerytury.

"Może to spowodować wzrost dotacji z budżetu państwa, a co za tym idzie skutki takich rozwiązań będą ponosić wszyscy podatnicy. Zdecydowanie negatywnie oceniamy propozycję, aby fundusz zasilany był tylko ze składek pracodawców. Oznaczać to będzie wzrost pozapłacowych kosztów pracy, które już dziś stanowią barierę rozwoju przedsiębiorczości i obniżania konkurencyjności polskich firm" - głosi oświadczenie KPP.

Co do emerytur z OFE, Konfederacja postuluje, aby tymi sprawami związanymi z zarządzaniem pieniędzmi, zajęły się istniejące już zakłady ubezpieczeń lub powołane tylko w tym celu zakłady emerytalne. Jednocześnie proponuje, by rozważyć możliwość przekazania technicznych obowiązków związanych z wypłatą świadczeń do ZUS.

Reforma systemu ubezpieczeń społecznych zakłada, że w II filarze środki ze składek są gromadzone na indywidualnym koncie ubezpieczonego i są jego własnością. Zarządzają tymi środkami wyspecjalizowane firmy prywatne. Każdy obywatel ma prawo wybrać swój fundusz i jeśli nie jest zadowolony z wyników inwestowania jego środków, może po pewnym czasie go zmienić.

Zarazem KPP negatywnie ocenia przedłożoną przez resort pracy propozycję powrotu do formuły corocznej waloryzacji emerytur i rent, zgodnie z którą wskaźnik waloryzacji wynosić ma nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, powiększony o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku.

"Uważamy, że budżet państwa nie jest w stanie ponosić kosztów corocznej waloryzacji, zwłaszcza, że konieczna jest reforma finansów publicznych. Trzeba zauważyć, że relacja średniej emerytury do średniego wynagrodzenia wynosi około 60%, co znacznie odbiega od średniej europejskiej" - czytamy w oświadczeniu KPP.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)