ŚwiatPożyczkowy skandal w brytyjskiej Partii Pracy

Pożyczkowy skandal w brytyjskiej Partii Pracy

Brytyjskiej Partii Pracy, będącej u władzy
nieprzerwanie od 1997 roku postawiono nowe zarzuty finansowych
nadużyć. Polegają one na generowaniu milionów funtów przychodu
pochodzącego z niezadeklarowanych pożyczek od bogatych sponsorów.

17.03.2006 13:45

Przedstawiciele partii odmówili skomentowania doniesień piątkowego "Guardiana" powołującego się na anonimowego wysokiego funkcjonariusza partii, odpowiedzialnego za zbiórkę pieniędzy.

Z doniesień wynika, iż w okresie poprzedzającym ostatnie wybory parlamentarne, w maju ubiegłego roku, partia laburzystowska otrzymała pożyczki w wysokości ponad 10 mln funtów, których nie zadeklarowała. Według telewizji Channel IV było to ok. 12 mln funtów. Skarbnik partii Jack Dromey oświadczył, że pożyczki przed nim zatajono.

Kierownictwo laburzystów usiłuje usunąć kontrowersje wokół finansowania partii obiecując, iż wszystkie przyszłe pożyczki będą deklarowane niezwłocznie.

Przywódca Partii Pracy, premier Tony Blair zasygnalizował, iż możliwe są zmiany przepisów dotyczące sposobów finansowania partii politycznych, jak też zasad normujących prywatne sprawy finansowe członków rządu oraz trybu wysuwania kandydatów do Izby Lordów.

Zapewnienia Blaira odnoszą się do ujawnionych ostatnio przez prasę informacji, iż minister kultury Tessa Jowell zaciągnęła wraz z mężem Davidem Millsem kredyt na ponad 400 tys. funtów na refinansowanie hipoteki, który został spłacony po dwóch miesiącach z pieniędzy otrzymanych z Włoch.

Adwokatowi Millsowi prowadzącemu interesy z włoskim premierem i mangnatem finansowym Silvio Berlusconim zarzuca się przyjęcie 344 tys. funtów łapówki za to, iż na procesie Berlusconiego o korupcję zeznawał tak, by go "wybielić". Włoska prokuratura prowadzi przeciwko Brytyjczykowi dochodzenie.

Najnowsze zarzuty przeciwko Partii Pracy dotyczą pokątnego handlu tytułami lordów (lub parów), uprawniającymi do zasiadania w wyższej izbie parlamentu i będącymi przepustką do establishmentu. Tytuły obiecano biznesmenom w zamian za udzielenie Partii Pracy pożyczek zamiast dotacji. Przepisy o finansowaniu partii nie wymagają deklarowania tych pierwszych w odróżnieniu od drugich.

Sprawa wyszła na jaw, gdy trzech biznesmenów, którzy udzielili "pożyczek" nie otrzymali tytułów lordowskich, ponieważ ich nominacje zablokowała komisja ds. nominacji w Izbie Lordów. Jeden z biznesmenów wyraził następnie skruchę z powodu swego postępowania, oświadczając, iż dał się nabrać.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)