Poznańscy strażnicy miejscy uratowali życie bezdomnemu. Leżał przysypany śniegiem
• Jeden z mieszkańców os. Rusa zgłosił, że na ziemi leży człowiek
• Spod góry śniegu wystawała tylko twarz i but
• Jak się okazało, pomoc przyszła w ostatniej chwili
W ciągu ostatniego tygodnia w Poznaniu zamarzły już cztery osoby. Apele do mieszkańców, aby zwracać uwagę na osoby bezdomne, przynoszą na szczęście skutek.
- Dostajemy bardzo dużo zgłoszeń o osobach, które mieszkają w szałasach, chowają się we wnękach budynków, czy szukają schronienia na klatkach schodowych – przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej.
Jedno z takich zgłoszeń uratowało ludzkie życie. W środę jeden z mieszkańców poinformował, że na os. Rusa na ziemi leży człowiek. Tego dnia w Poznaniu było 10 stopni poniżej zera, na dodatek padał śnieg, więc wydawało się, że może są to już ludzkie zwłoki.
- Śnieg cały czas padał, więc przybyli na miejsce strażnicy miejscy zauważyli tylko fragment twarzy i but wystający spod śniegu – opowiada Piwecki. – Jak się okazało, mężczyzna cały czas żył, więc natychmiast wezwano pogotowie. Ponieważ szpital jest bardzo blisko, karetka była na miejscu błyskawicznie – dodaje.
Chociaż stan mężczyzny był bardzo ciężki, lekarzom w szpitalu udało się go uratować. Dziś oddycha już samodzielnie i odzyskał przytomność.
- Z tego, co nam przekazali lekarze, pomoc nadeszła w ostatniej chwili – mówi rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .