Prokuratura nie potwierdza informacji o śmierci Ewy Tylman

Poznańska prokuratura nadal nie potwierdza informacji policji o śmierci zaginionej przed tygodniem Ewy Tylman. - Wszczęte zostało śledztwo w kierunku wzięcia zakładnika w celu zmuszenia go do określonego zachowania się - powiedziała na popołudniowej konferencji prasowej Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Wcześniej policja podała, że "jest przekonana o śmierci" kobiety i szuka ciała w Warcie. Po całonocnym eksperymencie policjanci zatrzymali mężczyznę, który po imprezie odprowadzał kobietę do domu. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Wirtualna Polska, wyznał on policji podczas eksperymentu, że Ewa wpadła do rzeki.

Z informacji Wirtualnej Polski wynikało, że mężczyzna może usłyszeć zarzut zabójstwa, nieumyślnego spowodowania śmierci lub nieudzielenia pomocy ze skutkiem śmiertelnym.

Rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak w rozmowie z WP powiedział, że nie został upoważniony przez prokuraturę do ujawniania treści zeznań, ani informowania, jaki zarzut usłyszał mężczyzna. - Zarzut może się jeszcze zmienić - dodał.

Rzeczniczka prokuratury okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że nie odnaleziono ciała dziewczyny, nie można zatem przekazywać informacji o jej śmierci. Dodała, że w prokuraturze toczą się czynności z udziałem zatrzymanego w tej sprawie. Według prokuratury, nie ma żadnych dowodów na to, że Ewa Tylman nie żyje.

Mazur-Prus powiedziała, że jest kilka wersji tego, jak potoczyły się wypadki. Śledczy chcą odtworzyć to, co wydarzyło się od momentu, gdy Ewa T. i jej kolega zniknęli z zasięgu kamer monitoringu. Zaznaczyła "przedwczesne jest też twierdzenie, że zatrzymany przyczynił się do jej śmierci".

Ewa Tylman wracała w nocy po imprezie do domu, odprowadzał ją kolega. Po raz ostatni jej sylwetkę zarejestrowały kamery monitoringu około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. Według policji, mężczyzna miał przyczynić się do śmierci 26-latki. Na razie nie wiadomo, gdzie może znajdować się ciało kobiety, przeszukiwane są nurty Warty.

"Doszło do incydentu"

- Jesteśmy bardzo blisko wyjaśnienia okoliczności śmierci Ewy Tylman - informowała wcześniej policja na konferencji prasowej.

- W pobliżu mostu Rocha doszło do incydentu z udziałem Ewy Tylman i jej kolegi. Przeprowadziliśmy eksperyment procesowy, pojawiły się nowe okoliczności i dowody. Zatrzymaliśmy kolegę zaginionej - podawały służby.

Borowiak poinformował, że mężczyzna został zatrzymany po tzw. eksperymencie procesowym. Eksperyment polegał m.in. na odtworzeniu drogi, jaką pokonała wracająca nocą do domu zaginiona.

Prokuratura nie potwierdza informacji o śmierci poszukiwanej kobiety. - Przeprowadzony eksperyment procesowy dał nam dużo nowych informacji. Z uwagi na fakt, że okoliczności te muszą być zweryfikowane, nad czym bardzo intensywnie pracuje policja, treść ustaleń nie może być podana do wiadomości publicznej - powiedziała Magdalena Mazur-Prus.

Jak mówił na antenie TVN24 Paweł Moczydłowski, kryminolog, eksperyment procesowy mógł polegać na powtórzeniu tego, co wcześniej mężczyzna zeznawał policji poprzez odtwarzanie wydarzeń bezpośrednio na miejscu zdarzenia. - Służy to sprawdzaniu, na ile to, co ujawnił było prawdziwe oraz jest formą przesłuchania - dodał.

Przeczytaj również:

Policja jest przekonana, że ciało dziewczyny znajduje się w Warcie. Służby będą teraz przeszukiwać rzekę. Jak powiedział Borowiak Wirtualnej Polsce, służby wytypowały 20 miejsc, gdzie poszukiwania będą prowadzone w pierwszej kolejności. Nie wiadomo jednak, ile potrwają prace.

26-letnia poznanianka ostatni raz była widziana w nocy z 22 na 23 listopada, gdy w towarzystwie znajomego wracała z imprezy w jednym z poznańskich klubów. Oboje rozstali się na ul. Mostowej. Jak się okazało, nie dotarła do miejsca zamieszkania.

Borowiak powiedział w rozmowie z WP, że przesłuchano wszystkich uczestników zabawy, którzy potwierdzili, że mężczyzna wypił bardzo dużą ilość alkoholu.

Andrzej Borowiak podał, że w trakcie prowadzonych dotąd działań kilkakrotnie zostały przeszukane tereny nadwarciańskie, policjanci przejrzeli monitoringi i przesłuchali osoby, które widziały kobietę w dniu zaginięcia.

Do poszukiwania kobiety, poza policją, włączyła się straż pożarna. Kobietę szukała także wynajęta przez rodzinę zaginionej prywatna agencja detektywistyczna. Do poszukiwań użyte były łodzie, sonary, drony, śmigłowiec z kamerą termowizyjną, patrole konne, a także robot do przeszukiwania studzienek kanalizacyjnych.

Zaginięcie 26-latki poruszyło poznaniaków, którzy pomagali w poszukiwaniach m.in. poprzez udostępnianie komunikatu o jej poszukiwaniach na Facebooku. W poszukiwania zaangażowano kilkudziesięciu wielkopolskich policjantów oraz specjalistów z Komendy Głównej. Oprócz tego użyto łodzie, dron i patrole konne.

Rutkowski ma trop

Wynajęty przez rodzinę zaginionej 26-letniej poznanianki Krzysztof Rutkowski zaprezentował we wtorek nagrania z monitoringu - jedno z nich pochodziło z kamery na parkingu znajdującym się przy kortach obok Politechniki Poznańskiej.

Z nagrań Rutkowski wyciągał wniosek, że Tylman przeszła przez most św. Rocha; ślad urywał się przy kampusie Politechniki Poznańskiej, gdzie musiała się rozdzielić z towarzyszącym jej przez całą noc Adamem Z. Na filmie - zdaniem detektywów - widać, jak ktoś podbiega do kobiety.

Znany właściciel biura detektywistycznego cały czas mówił o różnych hipotezach. Jedna mówiła o tym, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku i Ewa Tylman wpadła do rzeki - taką wersję za najbardziej prawdopodobną uważała policja. Inna mówiła o tym, że młoda atrakcyjna kobieta, będąca w stanie dużego upojenia alkoholem, mogła zostać uprowadzona w celach seksualnych.

Rutkowski poinformował, że we wtorek odezwał się do niego znajomy biznesmen z Konina, który zaoferował milion złotych dla osoby, która wskaże, gdzie jest żywa Ewa Tylman.

Wybrane dla Ciebie
Śmierć w akademiku w Lublinie. Partnerka nie mogła go obudzić
Śmierć w akademiku w Lublinie. Partnerka nie mogła go obudzić
Orban rozmawiał z Putinem. "Przygotowania idą pełną parą"
Orban rozmawiał z Putinem. "Przygotowania idą pełną parą"
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Donald Tusk zaskoczył. Nie mógł się powstrzymać przed tym gestem
Donald Tusk zaskoczył. Nie mógł się powstrzymać przed tym gestem
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska