Poznań bliski odzyskania odszkodowania za usterki na stadionie
Przed rokiem okazało się, że nowy stadion przy ul. Bułgarskiej ma aż kilkaset usterek. Za ich usunięcie zapłaciło miasto, ale są spore szanse, że część pieniędzy wypłaci ubezpieczyciel.
Poznań, jako jedyny gospodarz Euro 2012, znalazł prywatnego operatora, który łoży pieniądze na utrzymanie stadionu, a nawet płaci miastu niewielki czynsz i dzieli się ułamkiem zysków.
Niestety, nie oznacza to, że miasto nie musi dopłacać do funkcjonowania obiektu. Jesienią 2013 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wykazał całą masę najróżniejszych usterek w budowie INEA Stadionu. Wykryto m.in. uszkodzone ściany, słupy, belki podtrzymujące stropy, zawilgocenia, a nawet brak instalacji odgromowej. Zgodnie z umową podpisaną z operatorem za tego typu remonty odpowiada właściciel obiektu, czyli miasto.
- Usterki powinny zostać usunięte w ramach reklamacji, ale jak wiadomo, wykonawca prac, czyli Hydrobudowa zbankrutowała – wyjaśniała latem w rozmowie z WP.PL Joanna Janowicz, ówczesny rzecznik Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji.
Władze Poznania, zamiast czekać na wynik sporu z ubezpieczycielem, wolały sfinansować remont z miejskich pieniędzy, bo zwłoka mogłaby doprowadzić do zamknięcia obiektu, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze Lecha.
- Dzięki temu stadion wciąż jest otwarty, a wykonane naprawy sprawiły, że użytkownikom obiektu nie grozi już żadne niebezpieczeństwo – podkreśla Zbigniew Madoński, dyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji.
Teraz okazuje się, że trwające negocjacje z ubezpieczycielem są bliskie szczęśliwego finału. Jak zapewnia POSiR, miasto i Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo Hestia SA są bliskie podpisania ugody, na podstawie której część wydatków na naprawę usterek zostanie zwrócona. Nie wiadomo, o jakiej sumie mowa, ponieważ negocjacje są objęte klauzulą poufności. W budżecie miasta na 2014 r. na remonty INEA Stadionu zarezerwowano jednak blisko 4 miliony złotych.