ŚwiatPoziom fałszerstw na Krymie przekroczył wszelkie oczekiwania - ocenia Marek Menkiszak

Poziom fałszerstw na Krymie przekroczył wszelkie oczekiwania - ocenia Marek Menkiszak

Na pewno można było się spodziewać wyniku wskazującego na zdecydowane poparcie na rzecz przyłączenia Krymu do Rosji. Natomiast poziom sfałszowania tych wyborów przekroczył wszelkie oczekiwania. Przede wszystkim poziom frekwencji, być może w mniejszym stopniu liczba głosów za opcją akcesji wskazują na to, że podjęta została w Moskwie decyzja polityczna o tym, żeby pokazać miażdżące poparcie ludności Krymu dla aneksji przez Rosję, która została zdecydowana już wcześniej - ocenił krymskie referendum Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Marek Menkiszak.

Poziom fałszerstw na Krymie przekroczył wszelkie oczekiwania - ocenia Marek Menkiszak
Źródło zdjęć: © AFP | Viktor Drachev

17.03.2014 | aktual.: 17.03.2014 12:15

Na poważne fałszerstwa wskazuje przede wszystkim demografia Krymu. Zgodnie ze spisem powszechnym, ok. 58 proc. mieszkańców Krymu stanowią Rosjanie, pozostała część to są przede wszystkim Ukraińcy i Tatarzy krymscy oraz nieliczne inne narodowości. Należy założyć - i są na to wyraźne wskazówki i relacje naocznych świadków - że Tatarzy krymscy dosyć masowo zbojkotowali tzw. referendum. Są relacje o pustych lokalach wyborczych i z samej demografii wynika, że osiągniecie takiej frekwencji, jak podane ok. 83 proc. jest po prostu niemożliwe. Wydaje mi się, że frekwencja realnie nie mogła przekroczyć 50 proc. Ponadto władze na Krymie nie mogły operować elektronicznymi spisami wyborców, ponieważ dostęp do nich zablokowały władze w Kijowie, a do tego były relacje o Rosjanach, którzy przyjechali z Rosji i uczestniczyli w głosowaniu.

Kolejną kwestią jest oczywiście sposób przeprowadzania tego tzw. referendum. Odbywało się ono w obecności wojsk rosyjskich na Krymie i przy zmasowanej kampanii propagandowej jednoznacznie wskazującej, że należy poprzeć opcję akcesji do Rosji. Do tego ważnym elementem było stosowanie przenośnych urn do głosowania, które dają ogromną możliwość fałszowania wyników wyborczych.

Biorąc to wszystko pod uwagę należy stanowczo stwierdzić, że mamy do czynienia z olbrzymim poziomem fałszowania wyników tzw. referendum i nie można w ten sposób wyrażonej woli mieszkańców Krymu brać pod uwagę, jako rzeczywistego i demokratycznego wyboru".

Marek Menkiszak, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)