Pożegnanie "Tęczy" na Placu Zbawiciela
Album pamiątkowy z archiwalnych zdjęć, miniatura w gablocie na ul. Marszałkowskiej oraz dokument Michała Bielawskiego - to elementy symbolicznego pożegnania "Tęczy". Instalacja Julity Wójcik pod koniec roku zniknie z placu Zbawiciela.
16.08.2015 | aktual.: 16.08.2015 16:10
"Pożegnanie z Tęczą 2015" to symboliczna akcja zorganizowana przez portal culture.pl oraz Instytut Adama Mickiewicza. Ma zachęcić i zebrać warszawiaków czujących związek z "Tęczą" do pożegnania się z nią.
Organizatorzy zachęcają do dzielenia się swoimi zdjęciami z "Tęczą". Jeśli ktoś jeszcze nie ma swojego, to będzie mógł je zrobić 22 i 23 sierpnia w Fotomacie, który stanie na Placu Zbawiciela. Z nadesłanych i oznaczonych tagiem #przemineloztecza na Facebooku oraz Instagramie fotografii powstanie potem wirtualny album.
Jesienią zaplanowane są dwie akcje artystyczne, jedną z nich przygotuje aranżerka "Tęczy" Julita Wójcik, w ramach drugiej artystka Mirella von Chrupek odsłoni swoją miniaturę związaną z instalacją oraz Placem Zbawiciela w gablocie przy ul. Marszałkowskiej.
Kolejnym elementem pożegnania będzie premiera dokumentu artystycznego "Tęcza", na początku przyszłego roku. Jego autorem jest Michał Bielawski, reżyser filmów dokumentalnych "1989", "Drużyna" oraz "Mundial. Gra o wszystko".
Instalacja pojawiła się pięć lat temu w Wigrach, przy osypujących się murach kamedulskiego klasztoru, potem przez kilka miesięcy stała przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
Na Placu Zbawiciela znalazła się latem 2012 roku dzięki inicjatywie Instytutu Adama Mickiewicza. Z końcem grudnia wygaśnie porozumienie między Instytutem a m.st. Warszawa, w związku z czym "Tęcza" stanie w innym miejscu.
- Nie znamy jeszcze nowej lokalizacji - powiedziała rzeczniczka prasowa Instytutu Adama Mickiewicza Magdalena Mich. - Na portalu culture.pl zapytaliśmy internautów, gdzie widzieliby dla niej nowe miejsce. Było bardzo wiele różnych propozycji, od BUW-u, przez Plac na Rozdrożu, aż po Wawel. Rozmawiamy z dwoma potencjalnymi partnerami, konsultujemy to z autorką "Tęczy" Julitą Wójcik - dodała.
Julita Wójcik, twórczyni "Tęczy", jest performerką oraz autorką akcji artystycznych. Ukończyła Wydział Rzeźby na gdańskiej ASP, jest znana m.in. z akcji "Obieranie ziemniaków" w Zachęcie, w trakcie której ubrana w fartuch artystka siedziała na taborecie i obierała ziemniaki, by zwrócić uwagę na sytuację kobiet w Polsce, do których to zajęcie jest często przypisane. Za "Tęczę" otrzymała Paszport "Polityki" w kategorii Sztuki Wizualne za 2012 rok.
Instalacja wykonana przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego "Tęcza" ma 9 metrów wysokości i 26 metrów rozpiętości, waży ponad osiem ton i składa się z tysięcy sztucznych kwiatów przymocowanych do metalowej konstrukcji. Siedem razy została podpalona, ostatnio na początku grudnia 2014 roku. Wielokrotnie odbywały się pod nią protesty - zarówno za usunięciem jej, jak i za pozostawieniem.
- "Tęcza" to projekt, który wzbudza bardzo duże emocje. Śledzimy to, co mówi się o niej w mediach oraz w internecie. Na Facebooku są grupy gromadzące społeczność sympatyków "Tęczy", które chciałyby, aby ta została na Placu Zbawiciela. Pojawiają się również głosy z drugiej strony - skomentowała Magdalena Mich.
- Naszym zdaniem Plac świetnie się sprawdził jako miejsce prezentacji sztuki publicznej w Warszawie. Zarówno "Tęcza" jak i palma na rondzie de Gaulle'a, spotykają się z bardzo przychylnymi opiniami naszych gości zagranicznych. W ramach wizyt studyjnych gościmy kilkaset osób rocznie z Europy i spoza, nie tylko ze środowisk artystycznych, wszystkim bardzo podobają się "Tęcza" oraz palma - dodała.
Jak zauważyła, to czy coś nowego stanie na placu Zbawiciela, nie zależy od Instytutu. - To przede wszystkim miasto inicjuje nowe instalacje. Naszym zdaniem Plac sprawdza się świetnie - oceniła.