Pożegnanie Misiaka z klubem i partią
Władze klubu Platformy Obywatelskiej przyjęły złożoną przez senatora Tomasza Misiak rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym PO, a zarząd krajowy PO - z członkostwa w partii. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski podziękował mu za współpracę i dodał, że to zdolny senator, który zapłacił surową cenę za popełniony błąd.
Pożegnanie z partią
Paweł Graś powiedział, że zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej nie dyskutował szerzej na temat rezygnacji Misiaka, nie zapadła też decyzja, kto w miejsce Misiaka pokieruje kampanią wyborczą Platformy do europarlamentu. Nowego koordynatora kampanii Platforma ma przedstawić "w najbliższych dniach". Przed Misiakiem kampanią PO miał pokierować właśnie Graś, ale został rzecznikiem rządu.
Rzecznik był pytany, czy członkowie zarządu nie byli zaskoczeni decyzją premiera o wyrzuceniu Misiaka z partii (rano szef klubu PO nazwał wykluczenie Misiaka z Platformy "mało prawdopodobnym scenariuszem"). - Mieliście państwo okazję wysłuchać argumentacji pana premiera. Myślę, że jest to sprawa oczywista, cieszymy się również, że senator Misiak zachował się honorowo i złożył rezygnację z członkostwa w klubie i w Platformie - odpowiedział.
Pożegnanie z klubem
- Senator Tomasz Misiak złożył honorowo rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym PO. Władze klubu przyjęły tę rezygnację. Formalnie Misiak nie jest już członkiem klubu PO - powiedział Zbigniew Chlebowski.
Polityk dziękował senatorowi PO za kilkanaście miesięcy wspólnej pracy. Jak mówił, Misiak jest zdolnym i kompetentnym senatorem, który popełnił błąd i zapłacił za niego surową cenę.
"Zły styk..."
Premier Donald Tusk powiedział wcześniej, że zarekomenduje zarządowi PO usunięcie senatora Misiaka z partii i klubu parlamentarnego Platformy. To pokłosie informacji, podanej w sobotę przez "Gazetę Wyborczą", że firma Misiaka Work Service uzyskała kontrakt w ramach tzw. specustawy stoczniowej, nad którą wcześniej senator pracował jako szef senackiej komisji gospodarki narodowej.
Premier mówił, że w przypadku Misiaka doszło do "złego styku" - posiadania przez senatora udziałów w firmie, która korzysta z zamówień publicznych. - W mojej ocenie to jest dyskwalifikujące - powiedział szef rządu.