Pożary w USA: siedem ugaszono, jedenaście wybuchło
Strażacy zdołali w czasie weekendu
ugasić siedem wielkich pożarów w zachodnich stanach USA, jednak
służby pożarnicze poinformowały, że w tym samym czasie ogień
wybuchł w 11 kolejnych miejscach.
Sytuacja w dziesięciu stanach zachodniego wybrzeża jest nadal bardzo poważna. Od tygodnia spłonęło tam już 330 tys. hektarów lasu. W dalszym ciągu płonie ok. 150 tys. hektarów.
Z wielkimi pożarami w Kalifornii, Idaho, Montanie, Nevadzie, Nowym Meksyku, Oregonie, Teksasie, Utah, Wyoming i stanie Waszyngton walczy ponad 26 tys. strażaków.
Najgorsza sytuacja panuje w północno-zachodnich stanach. Zaniepokojenie strażaków budzi silny wiatr, który utrzymuje się w tym regionie i sprzyja rozprzestrzenianiu się ognia. Gdzie indziej pogoda nieco polepszyła się, jednak służby pożarnicze ostrzegają, że nadal istnieje niebezpieczeństwo wybuchu pożarów w nowych miejscach.
W północno-wschodniej Kalifornii ogłoszono alarm z powodu silnych wiatrów i bardzo niskiej wilgotności. Na wschodzie Montany i w Utah dochodzą jeszcze zagrożenia wynikające z wyładowań atmosferycznych.(ck)