Pożar w Namysłowie. 1 osoba nie żyje

Pożar wybuchł na pierwszym piętrze czterokondygnacyjnej kamienicy około godz. 2 w nocy z czwartku na piątek. Jako pierwsi na miejsce przyjechali policjanci, którzy ewakuowali dwie osoby. Później strażacy ewakuowali jeszcze dziewięciu mieszkańców. Łącznie z budynku ewakuowano 11 osób. Siedem trafiło do swoich rodzin, czterem miejsca noclegowe zapewnił administrator budynku.

Jedna osoba, mężczyzna - mimo reanimacji - zmarła. Pięciu lokatorów trafiło do szpitali w Opolu, Brzegu i Wrocławiu. Jedna osoba jest w stanie bardzo ciężkim.

- Języki ognia z pierwszego piętra sięgały do wyższych kondygnacji. Płomienie były też na klatce schodowej. W oknach na wyższych piętrach ludzie krzyczeli, żeby ich ratować - powiedział st. kpt. Andrzej Prokop. Mieszkańców ewakuowano przy pomocy podnośnika.

Ogień do wczesnych godzin porannych gasiło 10 zastępów straży. Na miejscu wciąż są strażacy, a także policja i prokurator. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.

Rano odbyły się oględziny budynku. Policja zawiadomiła również nadzór budowlany, który ma zdecydować, czy mieszkańcy kamienicy będą mogli do niej wrócić. Budynek miał drewniane klatki schodowe i stropy, według policji istnieje niebezpieczeństwo, że nie będzie się nadawał do zamieszkania.

Straty według strażaków wyniosły ok. 500 tys. zł.