Pożar w Krakowie. Rodzina musiała wyskoczyć z okna
Dramatyczne sceny rozegrały się dzisiaj po godzinie 15. na ul. Zdunów w Borku Fałęckim (woj. małopolskie). - Doszło do pożaru domu jednorodzinnego w zabudowie bliźniaczej - informuje WP.PL Łukasz Szewczyk, rzecznik prasowy straży pożarnej w Krakowie.
- Zajęły się schody, które odcięły osobom będącym w budynku drogę ucieczki. Do tego w środku panowało wielkie zadymienie - relacjonuje Szewczyk.
Po otrzymaniu informacji o pożarze na miejsce zostały wysłane jednostki gaśnicze i wozy pozwalające na ewakuacje mieszkańców.
- Dostaliśmy informację, że znajdujące się w budynku osoby zamierzają skakać z wysokości 10 metrów, wysłaliśmy więc dodatkowe pojazdy z drabinami - mówi WP.PL rzecznik krakowskiej straży pożarnej
Kiedy pożar zaczął trawić kolejne metry domu, dwie kobiety: 30-letnia oraz 29-letnia matka z 8-letnią córką, postanowiły ewakuować się, skacząc na garaż pod oknami.
Jedna z kobiet, w czasie skoku, przytuliła własnym ciałem dziecko, ratując je przed poważnymi obrażeniami obrażeniami. Sama ma uszkodzony kręgosłup. Dziewczynka oraz druga kobieta nie doznały poważniejszych obrażeń.
- To był bardzo odważny skok. Gdyby skoczyły na żwirek obok, skutki mogłyby być dużo poważniejsze. Kobiety poinformowały, że w środku już nikogo nie ma - kończy Szewczyk.
Przyczyny pożaru bada policja.