Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym ugaszony. Rusza śledztwo prokuratury, jest nagroda za "podpalacza"
Ledwo ugaszono ostatnie zarzewia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, a prokuratura już wszczęła śledztwo w sprawie. Prokuratura Regionalna w Białymstoku otrzymała już dokumentację z miejsca akcji. Teraz wraz z policją sprawdzą, czy winny rzeczywiście jest człowiek. Władze parku wyznaczyły nagrodę za wskazanie podpalacza.
27.04.2020 | aktual.: 27.04.2020 10:41
Akcja gaśnicza zakończyła się w niedzielę o godzinie 15. Dwie godziny później zarządzanie nad terenem, który objął pożar, w Biebrzańskim Parku Narodowym strażacy przekazali dyrekcji parku.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym ugaszony. Prokuratura wszczyna śledztwo
"Pragniemy serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom akcji zarówno z jednostek PSP, Ochotniczych Straży Pożarnej, Wojsk Obrony Terytorialnej, Biebrzańskiego Parku Narodowego, samorządów terytorialnych, ze szczególnym uwzględnieniem Burmistrza Goniądza, Lasów Państwowych, Wojska Polskiego, a także lokalnym mieszkańcom, którzy przez cały czas wspierali strażaków w walce z żywiołem" - czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Dyrekcja Biebrzańskiego Parku Narodowego złożyła już na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawę pożaru w największym polskim parku narodowym prowadzi obecnie Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku. Zebrana dokumentacja została przekazana prokuraturze. W sprawie przesłuchano też kilku świadków.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Dyrekcja parku wyznacza nagrodę za podpalacza
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", władze Biebrzańskiego Parku Narodowego wyznaczyły też nagrodę za wskazanie podpalacza. Wynosi ona 10 tysięcy złotych. Poza samym parkiem narodowym stratne mają być też osoby prywatne, którym spłonęła część łąk.
To, czy pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym, był spowodowany podpaleniem, zbada teraz prokuratura. Jak informuje straż pożarna, wiele wskazuje na to, że jest to wina człowieka. - Natomiast, czy to było umyślne, czy nieumyślne, czy przypadkowe, przez nieostrożność czy głupotę, to nie jesteśmy w stanie tego na chwilę obecną stwierdzić - przekazał Marcin Janowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Strażak podkreślił, że przyczyną pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym nie mogły być wyładowania atmosferyczne. Według wszelkich danych ze stacji meteorologicznych, w dniu wybuchu pożaru przez Biebrzański Park Narodowy nie przechodziły burze.
Biebrzański Park Narodowy. Pożar wymusił nowe zakazy
Obecnie teren Biebrzańskiego Parku Narodowego, w pobliżu miejsc pożarów, jest zamknięty. Chodzi m.in. o okolice miejscowości Grzędy, które są bardzo popularne wśród turystów i mieszkańców. Zabronione jest także wychodzenie poza szlaki turystyczne na terenie całego Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Przypomnijmy, pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w poniedziałek 20 kwietnia. Płomienie objęły obszar blisko 6 tys. hektarów, porośnięty głównie przez trawę i trzcinowiska. Akcja trwała tydzień. Główną rolę w gaszeniu pożaru odegrały samoloty i śmigłowce gaśnicze, które gasiły pożar z powietrza. Z powodu torfowego podłoża, do większości zarzewi ognia na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, strażacy musieli docierać pieszo, na ciągnikach bądź quadach. Spłonęło 5,3 tysiące hektarów parku.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/KW PSP Białystok/Biebrzański Park Narodowy
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!