Pożar na os. Zwycięstwa to nie był wypadek. Mąż próbował zabić swoją żonę
W nocy z 4 na 5 lutego w mieszkaniu na pierwszym piętrze w jednym z bloków na os. Zwycięstwa wybuchł pożar. Na szczęście nikt nie zginął - czteroosobowa rodzina trafiła do szpitala, ale nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Wydawało się, że do pożaru doszło przypadkiem, ale kilka dni później na policję zgłosiła się mieszkanka "pechowego" mieszkania. Zeznała, że to jej 41-letni mąż podłożył ogień, a ją samą próbował udusić, kiedy spała.
- Kobieta obroniła się przed napastnikiem i zdołała uciec przed nim przez balkon - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Jak się okazało, od jakiegoś czasu mąż znęcał się nad żoną, lecz ta ze strachu przed nim nie zgłaszała wcześniej na policję interwencji.
- Policjanci zatrzymali mężczyznę i przedstawili mu zarzut usiłowania zabójstwa, sprowadzenia niebezpiecznego zdarzenia w postaci pożaru, a także naruszenia czynności narządu ciała - wylicza Borowiak.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec zatrzymanego tymczasowy areszt. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Więcej na ten temat:
Wybuch i pożar na ul. Obornickiej w Poznaniu. Są ranni
Spłonęła stolarnia w Pleszewie. Z pożarem walczyło 50 strażaków
Straszą właścicieli psów rozpyleniem monotlenku diwodoru. "To i tak nic nie daje"
Wybuch i pożar na ul. Obornickiej w Poznaniu. Są ranni
Spłonęła stolarnia w Pleszewie. Z pożarem walczyło 50 strażaków
Straszą właścicieli psów rozpyleniem monotlenku diwodoru. "To i tak nic nie daje"