PolskaPożar hipermarketu M1 w Zabrzu; akcja ratownicza trwa

Pożar hipermarketu M1 w Zabrzu; akcja ratownicza trwa

Jeszcze kilka godzin może potrwać dogaszanie hali hipermarketu M1 w Zabrzu. Z miejsca sukcesywnie wycofywane są kolejne jednostki straży pożarnej. Obecnie z resztkami ognia walczy 20 jednostek - poinformował rzecznik śląskiej straży pożarnej, Jarosław Wojtasik. Wśród nich są także kadeci z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.

Pożar hipermarketu M1 w Zabrzu; akcja ratownicza trwa
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.12.2008 | aktual.: 26.12.2008 13:33

Spłonęło ponad 10 tysięcy metrów kwadratowych czyli około 20% powierzchni centrum handlowego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ogień pojawił się na terenie obiektu po północy, nie wiadomo jeszcze jakie są przyczyny pożaru. O tym czy i kiedy ocalała część budynku zostanie oddana do użytku zadecyduje Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Zgłoszenie o pożarze w części kompleksu o całkowitej powierzchni 54 tys. m kw. napłynęło do zabrzańskiej komendy straży pożarnej w piątek po północy. Do akcji wezwano posiłki z kilkunastu okolicznych miast. Strażacy opanowali ogień ok. godz. 4.30, po 6. rano świeże zastępy ich zmienników rozpoczęły dogaszanie wewnątrz obiektu.

Pożar objął łącznie powierzchnię ok. 10-12 tys. m kw. - w północnej części centrum M1 zajmowanej m.in. przez dwa duże sklepy budowlano-wyposażeniowe. W sklepach i na ich zapleczach znajdowały się m.in. materiały i produkty łatwopalne - sztuczne choinki, farby, lakiery czy fajerwerki.

- Gdy obejmował je ogień, niektóre wybuchały. Płomienie sięgały momentami na kilkanaście metrów. Panowały wysoka temperatura i silne zadymienie. Strażacy od początku akcji musieli pracować w maskach i aparatach ochrony dróg oddechowych. Dodatkowo wiatr od początku spychał ogień na resztę centrum handlowego - mówił Wojtasik.

Początkowo strażacy skoncentrowali się więc na obronie nieobjętej pożarem części obiektu. Potem rozpoczęli natarcie na główne źródła ognia. Panujące warunki uniemożliwiały prowadzenie akcji inaczej, niż poprzez podawanie wody od góry, za pomocą wysięgników.

Strażacy korzystali przy tym z istniejących hydrantów, podczas głównego natarcia używali też wody dowożonej samochodami. Już po kilkudziesięciu minutach pożaru, dach większej części płonącego fragmentu kompleksu zawalił się, a ściany pochyliły do środka.

Decyzję o wejściu do płonącej części obiektu do rana uniemożliwiały pojawiające się tam nowe zarzewia ognia. Dopiero, gdy sytuację zdołano uspokoić z zewnątrz, do akcji przystąpiły m.in. świeże zastępy kadetów z centralnej szkoły PSP w Częstochowie, którzy rozpoczęli podawanie kilku nowych prądów wody poprzez drzwi.

Wojtasik nie potrafił oszacować, jak długo zajmie dogaszanie ognia - czy kilka czy kilkanaście godzin. Podkreślał też, że nie sposób na razie mówić o możliwych przyczynach pożaru czy prawdopodobnych stratach. Ich określaniem zajmą się specjaliści po zakończeniu akcji gaśniczej.

Zabrzańskie centrum handlowe M1 otwarto w 1999 r. Ma powierzchnię ok. 54 tys. m kw., do najmu przeznaczono ponad 38 tys. m kw. Obiekt podzielono na ok. 90 lokali, w tym trzy wielkopowierzchnowe - zajmowane przez hipermarket, sklep z elektroniką oraz sklep z materiałami budowlanymi i wyposażeniem wnętrz.

pożarhalastraż
Zobacz także
Komentarze (0)