Powstaniec warszawski żąda przeprosin. Sławomir Cenckiewicz zarzucił mu współpracę z SB
Przeprosiny na całą stronę "Do Rzeczy" oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia żąda prezes Światowego Związku Żołnierzy AK Leszek Żukowski. Sławomir Cenckiewicz ma na to czas do końca lipca. W przeciwnym razie sprawa trafi do sądu.
12.07.2018 | aktual.: 12.07.2018 12:07
O żądaniu przeprosin i zadośćuczynienia poinformował Roman Giertych, który został pełnomocnikiem Leszka Żukowskiego. List do Sławomira Cenckiewicza został opublikowany na prośbę prezesa Związku Żołnierzy AK.
"W 'Do Rzeczy' napisał Pan insynuację, że pan Prezes był tajnym współpracownikiem SB. Jest to podłe kłamstwo. Ten były żołnierz Powstania Warszawskiego (walczył w rejonie, gdzie ranna była moja ciocia Janina Giertych)i więzień obozu koncentracyjnego oraz działacz społeczny nigdy nie należał do żadnej komunistycznej organizacji, ani nie był współpracownikiem jakichkolwiek komunistycznych służb" – napisał Roman Giertych.
Chodzi o artykuł Sławomira Cenckiewicza, w którym historyk stwierdził, że Leszek Żukowski "zamiast obrażać pamięć żołnierzy niezłomnych powinien wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której można przeczytać w kartotece SB".
Roman Giertych przypomniał też artykuł Sławomira Cenckiewicza w "Do Rzeczy" z początku czerwca, w którym pisał o Leszku Żukowski, że "nie był członkiem PZPR, nie uwikłał się we współpracę z bezpieką". "Pana haniebny atak na prezesa Światowego Związku Żołnierzy AK jest podyktowany najprawdopodobniej potrzebą polityczną - konfliktem z prof. Żukowskim, co do oceny tzw. żołnierzy wyklętych" – napisał adwokat.
Jak przypomniał opisujący sprawę serwis warszawa.wyborcza.pl, Leszek Żukowski dwa lata temu w swoim przemówieniu pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK skrytykował promowanie żołnierzy wyklętych mówiąc, że "kontynuowali bezsensowną walkę i ginęli bez rozkazu".
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_