PolskaPowstanie stowarzyszenie pokrzywdzonych przez raport?

Powstanie stowarzyszenie pokrzywdzonych przez raport?

Powołanie stowarzyszenia pokrzywdzonych przez raport z weryfikacji WSI zapowiedział Jarosław J. Szczepański, były wiceszef Telewizyjnej Agencji
Informacyjnej oraz b. rzecznik TVP, którego nazwisko pojawiło się w raporcie.

19.02.2007 22:30

Według raportu, Szczepański, będąc zastępcą szefa TAI, informował WSI o planach zmian personalnych na zagranicznych placówkach TVP, a po odejściu z telewizji był też gotów do infiltracji m.in. "Rzeczpospolitej" lub "Wprost", bądź też "innej związanej z jego profesją instytucji".

Autor raportu z weryfikacji WSI Antoni Macierewicz powiedział, że Szczepański pokwitował zapłatę za działalność operacyjną, którą miały być przekazane mapy, oraz podpisał zobowiązanie do utrzymania w tajemnicy kontaktów z WSI. Ta sprawa jest zupełnie oczywista - ocenił.

"Nigdy nie donosiłem na nikogo. I nigdy nie podjąłbym się donoszenia na swoich kolegów. Nie robiłem tego, nie robię tego i nie będę tego robić. Zaznaczam, że dla "Rzeczpospolitej" pracowałem nadsyłając przez niecały rok na przełomie lat 1998/99 korespondencje z Waszyngtonu. We "Wproście" nie pracowałem nigdy" - napisał Szczepański w liście otwartym do prezydenta.

"Co niegodnego obywatela Rzeczpospolitej mogłem więc w życiu uczynić? Przecież działaniem na szkodę Rzeczpospolitej nie może być to, że dwa lata po powrocie ze Stanów i już po wyrzuceniu mnie z TVP w 2002 roku zgodziłem się na prośbę jednego z poznanych w Waszyngtonie w 1998 roku oficerów Wojska Polskiego kupić w księgarni w Irkucku wszelkie dostępne mapy tamtego regionu" - dodał.

Zaznaczył, że na Syberię nad Bajkał poleciał za własne pieniądze. "Map, które przywiozłem, nie można było kupić w sklepach polskich i europejskich. Za te mapy oddał mi ów znajomy pieniądze. Czy może więc to było owym przestępstwem godzącym w dobre imię Rzeczpospolitej? Według każdego porządnego człowieka działanie na rzecz bezpieczeństwa kraju jest po prostu naszym obowiązkiem" - napisał Szczepański.

"Oskarżono mnie o coś, czego nie zrobiłem. Mnie podstawowe obywatelskie prawo do obrony "przed wydaniem wyroku" zostało przez Pana, Prezydenta mojego państwa, odebrane. A najgorszy przestępca w państwie praworządnym takie prawo ma" - stwierdził były rzecznik TVP.

Podkreślił, że "raport naraził na śmierć cywilną ludzi, których nazwiska zostały w nim zamieszczone". "Panie Prezydencie, w sądzie w czasie procesu o ochronę mojego dobrego imienia i moich dóbr osobistych, które zostały tą sygnowaną przez Pana publikacją naruszone, najpewniej to ja sam będę musiał udowadniać, że nie jestem i nie byłem współpracownikiem WSI" - napisał.

"Zostałem wrzucony do jednego worka z ludźmi działającymi na rzecz poprzedniego systemu. Czuję się głęboko pokrzywdzony. Nie będę przywoływał mojej przeszłości kombatanckiej z lat 80-ych, bo jak widać nic ona nie znaczy. Nie jest wielką pociechą to, że nie jestem jedynym "skazanym" publikacją Raportu. Jak zbierze się nas większa grupa, to zaproponuję powołanie stowarzyszenia pokrzywdzonych Raportem opublikowanym z Pana podpisem" - oświadczył Szczepański.

Wcześniej list otwarty do prezydenta skierowali też inni dziennikarze, których nazwiska figurują w raporcie: Piotr Najsztub i Maciej Gorzeliński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)