Powrót Marcinkiewicza zagrozi Platformie Obywatelskiej?
Tylko czekam na sygnał od Marcinkiewicza, że zakłada partię. Ani chwili nie będę się zastanawiał nad wyjściem z Platformy - mówi "Rzeczpospolitej" jeden z powiatowych działaczy Platformy Obywatelskiej na Lubelszczyźnie. Jak ustaliła "Rz" takich głosów jest więcej.
Tylko w ostatnich tygodniach dostałem kilkanaście maili od terenowych działaczy, którzy pytają o Marcinkiewicza. "Badają grunt", bo chcą wiedzieć ile osób jest gotowych poprzeć jego inicjatywę w regionie - dodaje radny PO.
Niezadowolenie w lubelskiej PO to efekt złego - jak twierdzą lokalni działacze - kierowania regionalnymi strukturami partii przez posła Janusza Palikota. Sytuację potęguje konflikt między posłem, a wiceprzewodniczącym regionu Dariuszem Piątkiem. Palikot od dawna szuka sposobu na wyrzucenie go z PO. Za Piątkiem z kolei murem stoją setki "zwykłych" członków PO.
W Lublinie Palikot ma poparcie zaledwie kilku kół. Ludzie nie mogą wytrzymać rządów Palikota, a zmiany lidera szybko się nie doczekają.Dlatego swoje miejsce widzą u boku Marcinkiewicza. Jeśli założy partię, z Platformy na Lubelszczyźnie zostaną szczątki - słyszymy od jednego z członków rady krajowej PO. Ale to nie tylko problem Lubelszczyzny. W całym kraju zaczynają pojawiać się takie sygnały. I właśnie, żeby uspokoić nastroje do zarządu krajowego powołano ostatnio Jarosława Gowina i Radka Sikorskiego. Ale z chwilą powstania partii Marcinkiewicza takie tąpnięcie niewątpliwie nastąpi.
Sam Marcinkiewicz nie chciał rozmawiać z "Rzeczpospolitą" o tworzeniu nowej partii. Jeszcze na to nie czas - oświadczył jedynie.