Powrót do szkoły. Zasłynęła ze słów na konferencji MEN. Maria Nawrocka-Rolewska dla WP: zawsze patrzę z optymizmem
Maria Nawrocka-Rolewska, wicedyrektor szkoły podstawowej nr 380 w Warszawie, skupiła na sobie uwagę zaskakującymi słowami podczas piątkowej konferencji MEN. Mówiła m.in. że "nie wszyscy się zarażą i przeniosą na drugą stronę lustra". - Zawsze staram się być pozytywnie nastawiona - przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską.
Maria Nawrocka-Rolewska, wicedyrektor szkoły podstawowej nr 380 w Warszawie, w piątkowe przedpołudnie na konferencji prasowej z ministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim mówiła o przygotowaniach do powrotu dzieci do szkół w czasie pandemii COVID-19.
- Nie przywołujemy tego złego, co może się wydarzyć. Jeżeli będziemy emanować optymizmem i nastawiać się na pozytywne rozwiązania, to one takie będą - mówiła m.in. dyrektorka. Maria Nawrocka-Rolewska dodała też, że "nie wszyscy się zarażą i nie wszyscy przeniosą się na drugą stronę lustra".
Mówiła też, że "jest grypa, była angina i po tych chorobach są różne powikłania i następuje czasami śmierć", dodając, że taka "opcja nie jest jednak brana pod uwagę". - Widzę, że niektórzy z państwa myślą negatywnie, myślą o tym, co złego może się wydarzyć i to zło państwa spotyka - przekonywała w siedzibie MEN.
- To przesada - mówi nam Nawrocka-Rolewska, kiedy pytamy ją o to, czy ma świadomość, że jej wystąpienie spotkało się z wieloma komentarzami, a słowa z ministerstwa przytacza większość mediów.
Zobacz też: Spór o tablice z Sierpnia 1980. Lech Wałęsa do szefa "Solidarności": chłopcze, będziesz w zębach przynosił
- Brzydzę się hejtem. "Nie siedzę" w sieci, nie czytam na bieżąco, ale telefony od znajomych były, ale z dobrymi słowami. Więc jestem spokojnie nastawiona. Zawsze trzeba z optymizmem patrzeć - dodaje.
Nawrocka-Rolewska: jestem osobą łagodną i wyważoną
Stwierdza również, że zawsze stara się myśleć pozytywnie, także jeśli chodzi o funkcjonowanie szkoły. Kiedy pytamy o słowa dotyczące "przechodzenia na drugą stronę lustra", Nawrocka-Rolewska zaznacza, że nie miała nic złego na myśli.
- Jestem osobą łagodną i wyważoną. Jestem zodiakalnym koziorożcem i jak każdy koziorożec staram się rozwiązywać wszystkie sytuacje bezkonfliktowo - podkreśla wicedyrektorka warszawskiej szkoły.
- Zależy mi na tym, żeby rodzice byli spokojni, kiedy przesyłają swoje dziecko do szkoły - tłumaczy swoje słowa z siedziby MEN, po których minister Piontkowski zauważył, że "pani dyrektor chyba rzadko uczestniczy w konferencjach".