Powrót do szkoły. Maria Nawrocka-Rolewska na konferencji MEN: na powikłania po anginie też się umiera
Maria Nawrocka-Rolewska, wicedyrektor szkoły podstawowej nr 380 w Warszawie podczas konferencji MEN zapytana została o to, czy rodzice uczniów tej placówki sygnalizowali obawy w związku z rozpoczęciem roku szkolnego. Odpowiedź wicedyrektor zaskoczyła dziennikarzy.
Powrót do szkoły już 1 września. Dzieci w całej Polsce powrócą wówczas do nauczania stacjonarnego. Podczas piątkowej konferencji MEN głos zabrała m.in. Maria Nawrocka-Rolewska, wicedyrektor szkoły podstawowej nr 380 w Warszawie.
- Nie przywołujemy tego złego, co może się wydarzyć. Jeżeli będziemy emanować optymizmem i nastawiać się na pozytywne rozwiązania, to one takie będą - mówiła.
Nawrocka-Rolewska dodała, że w czwartek 27 sierpnia odbyła się rada pedagogiczna i nikt z nauczycieli nie sugerował, że powrót do szkoły może być niebezpieczny. - Jednak zdajemy sobie sprawę, że jak jest ok. 700 uczniów, dwa razy więcej rodziców, to ktoś z nich może mieć wątpliwość - podkreśliła.
Powrót do szkoły. Wicedyrektor szkoły: Koronawirus jest, to oczywiste
Wicedyrektor placówki mówiła, że wszystko zależy od tego, co myślimy i czujemy. - To, że koronawirus jest, to oczywiste, ale to nie znaczy, że wszyscy się zarażą i wszyscy przeniosą się na drugą stronę lustra, bo takiej możliwości po prostu nie ma - wskazała.
- Jest grypa, była angina i po tych chorobach są różne powikłania i następuje czasami śmierć - powiedziała dodając, że taka opcja nie jest jednak brana pod uwagę. - Widzę, że niektórzy z państwa myślą negatywnie, myślą o tym, co złego może się wydarzyć i to zło państwa spotyka - przyznała.
Nawrocka-Rolewska na koniec powiedziała, że człowiek dostaje to, czego pragnie i o czym ciągle myśli.