Powraca sprawa wycieku amoniaku, w wyniku którego zginęły dwie osoby
Dwie osoby - właściciel firmy remontowo-
budowlanej oraz dyrektor do spraw technicznych w Zakładach
Mięsnych w Ełku (Warmińsko-Mazurskie) - odpowiedzą za spowodowanie
katastrofy, w wyniku której nastąpił wyciek amoniaku.
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 13:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W katastrofie zginęło dwóch pracowników budowlanych. W miejscu zagrożenia znajdowało się 250 osób.
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wysłała w piątek do miejscowego sądu rejonowego.
Do wypadku doszło w październiku 2005 roku, gdy pracownicy zewnętrznej firmy budowlanej, należącej do Pawła G., remontowali część zakładów. Robotnicy - rozbierając jedną ze ścian - uszkodzili instalację chłodniczą, z której nastąpił wyciek amoniaku. Dwóch pracowników śmiertelnie się poparzyło.
Robotnicy w firmie zatrudnieni byli nielegalnie, bez umów o pracę.
Właścicielowi firmy Pawłowi G. prokurator postawił zarzuty niedopełnienia obowiązków, sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla życia wielu osób, nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch robotników i zatrudniania na czarno pracowników.
Dyrektor do spraw technicznych Zakładów Mięsnych w Ełku Wojciech K. odpowie za niewłaściwe zorganizowanie pracy i brak przeszkolenia pracowników.
Prokuratura objęła aktem oskarżenia także żonę Pawła G. - Beatę G. która jest właścicielką innej firmy budowlanej, także zatrudniającej pracowników nielegalnie. Odpowie ona za to, że w 2004 r. z powodu braku nadzoru zginął robotnik pracujący podczas remontu dworca kolejowego w Starych Juchach koło Ełku. Spadł on z wysokiego dachu i zginął na miejscu.