Powódź w północnych Włoszech: 10 ofiar śmiertelnych
Co najmniej 10 osób zginęło, a 20 uznano za zaginione w wyniku powodzi na północnym zachodzie Włoch.
Tysiące osób jest bez dachu nad głową. W samym regionie Doliny Aosty, położonym w Alpach, 2,5 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy i schronić się w koszarach i hotelach. Dolina Aosty jest nadal odcięta od reszty kraju. Przejezdna jest tylko jedna droga - prowadząca do Szwajcarii przez tunel. W wielu miejscowościach nie ma prądu i zerwana jest łączność telefoniczna.
Również w Piemoncie sytuacja jest nadal dramatyczna. Istnieje niebezpieczeństwo, że z brzegów wystapi Pad. Z najbardziej zagrożonych miejsc w tym regionie ewakuowano już 7 tys. osób. W Turynie zamknięta jest wiekszość mostów, a ruch w mieście jest sparaliżowany. Zaczyna brakować wody pitnej. Fiat zamknął swoje zakłady w samym mieście i na prowincji. Wiele gospodarstw zostało zmiecionych z powierzchni ziemi. Z danych przedstawionych przez władze regionalne Piemontu wynika, że straty wyrządzone przez wodę sięgają około 230 mln dolarów.
Wieczorem, na specjalnym posiedzeniu, włoski rząd wprowadził stan klęski żywiołowej na północy kraju.(ck)