Powódź: bitwa o wiślane wały
Sytuacja na objętych powodzią terenach powoli stabilizuje się. Najgorzej jest na razie w Sandomierzu, w którym obowiązuje pełna mobilizacja służb przeciwpowodziowych w związku z przechodzącą tu falą kulminacyjną na Wiśle. Ewakuowano prawie 3 tys. mieszkańców prawobrzeżnej części miasta. W nocy z soboty na niedzielę fala powodziowa przejdzie przez Zawichost oraz Annopol.
28.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W Sandomierzu zaczęły przesiąkać wały przeciwpowodziowe. Według przedstawiciela sandomierskiego komitetu przeciwpowodziowego, poziom wody jest wyższy, niż podczas powodzi przed czterema laty. Przy umacnianiu wałów pracuje 150 żołnierzy, 200 policjantów, kilkudziesięciu strażaków oraz osoby cywilne.
Wszystkie siły i środki kierowane są do umacniania wałów. Przygotowano już 150 tys. worków z piaskiem. Kolejnych 30 tys. napełniane jest przez ochotników. Według przedstawiciela rejonowego komitetu przeciwpowodziowego, taka ilość worków powinna wystarczyć, by uchronić miasto przed zalaniem. Jak dodał, od korony wałów wodę dzieli tylko 50 cm, ale nadchodzą sygnały, że w górnych partiach rzeki jej poziom obniża się.
W gminie Nowy Korczyn (pow. buski) nasiliły się przecieki wiślanych wałów we wsiach Komorów, Oblekoń i Błotnowola.
Również na Powiślu Dąbrowskim cały czas utrzymuje się wysoki poziom wody w Wiśle. Cały czas zabezpieczane są przeciekające wały wiślane. 30 strażaków z Pomorza próbuje uszczelniać wały w Szczucinie. W nocy wały oświetlane były ogniskami, ale nie wszystkie przecieki udało się zauważyć; wały są zarośnięte wysoką trawą. Mieszkańcy są zmęczeni - niektórzy z nich pracują drugą dobę. Do Szczucina docierają kolejne grupy żołnierzy.
W leżącym na pograniczu woj. podkarpackiego i świętokrzyskiego Annopolu Wisła osiągnęła 718 cm, przekraczając o 218 cm stan alarmowy, a w leżących poniżej Puławach o 109 cm. Władze miejskie podjęły decyzję o ewakuacji mieszkańców dwóch ulic: Powiśla i Włostowickiej.
Poziom wody w Annopolu jest wyższy o 3 cm niż podczas powodzi w 1997 r. - powiedział burmistrz tego miasta Czesław Sendrowicz. Ponad sto osób, w tym strażacy z państwowej i zawodowej straży pożarnej, wojsko, pracowało przez całą noc nad utrzymaniem wałów. Na bieżąco likwidowane są przecieki.
W gminie Annopol ewakuowano mieszkańców wsi Janiszów i Zabełcze. Większość opuściła swoje domy. Także we wsiach Dobre, Kłodnica i Podgórz podtopionych zostało kilka domostw - poinformował wójt gminy Wilków Grzegorz Teresiński.
Nadal ciężka sytuacja panuje w Budzowie (woj. małopolskie). Ta gmina najbardziej ucierpiała podczas powodzi. Dopiero w piątek dotarła tam pomoc. Budzów jest bardzo zniszczony. Sztab antykryzysowy, który pracuje bez wytchnienia, uruchamia kolejne punkty pomocowe. Od kilku godzin działa specjalny całodobowy telefon informacyjny. Pod numerem 0 33 874 00 22 można uzyskać wszelkie informacje o losie powodzian z miasteczka. Przez całą dobę w ośrodkach zdrowia w Budzowie i Bieńkówce dyżurują lekarze. Na mieszkańców czekają szczepionki przeciwko tężcowi i durowi brzusznemu.
Jak podają władze gminy, na jej terenie powoli przyłączany jest prąd. Gorzej jest z gazem. W Budzowie sieć gazowa praktycznie nie istnieje.
Polepsza się sytuacja powodziowa na Podbeskidziu. W najbardziej poszkodowanym powiecie suskim nie ma już zagrożenia powodziowego.
W Zembrzycach, najbardziej poszkodowanej przez powódź miejscowości w powiecie suskim, ratownicy odnaleźli ciało mężczyzny. Prawdopodobnie jest to 60-letni mężczyzna, który zaginął w pierwszym dniu powodzi.
Według rzecznika suskiego sztabu przeciwpowodziowego, obecnie największym problemem są osuwiska. Wójtowie obawiają się "pracującego" terenu. Władze powiatu poproszą o pomoc specjalistów-geologów. Chcą wiedzieć, jak pokierować potoki, aby w przyszłości nie wyrządziły tak ogromnych szkód.
Na terenie powiatu nasilają się przypadki biegunek i gorączki, zwłaszcza u dzieci. Sanepid i sztab przeciwpowodziowy apelują, aby powodzianie nie pili wody ze studni i ujęć lokalnych. Bezpieczna jest jedynie woda butelkowana oraz z ujęć komunalnych.
W Lachowicach koło Suchej Beskidzkiej (woj. małopolskie) długotrwałe opady spowodowały osunięcie się ziemi. Zniszczonych zostało 9 budynków, w tym 6 całkowicie. Masy ziemi utworzyły zator na rzece, na którym piętrzyła się woda. Jednak ekipom ratunkowym, przy użyciu ciężkiego sprzętu, udało się opanować sytuację. Woda w rzece powoli opada, a na zagrożonych budynkach nie ma nowych pęknięć. Jak poinformowało Wirtualną Polskę BTV Studio, do akcji włączyli się także saperzy.
Na Żywiecczyźnie, w powiatach wadowickim i oświęcimskim także ubywa wody w rzekach. Odwołano tam alarm powodziowy.Ewakuowani mieszkańcy zaczęli powracać do swych domów.
Soła w Żywcu opadła do poziomu 313 cm. Stan alarmowy wynosi tu 340 cm. W pozostałych rejonach sytuacja także powraca do normy.
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje nadal w 6 powiatach województwa śląskiego: tyskim, pszczyńskim, bielskim, cieszyńskim, wodzisławskim i raciborskim.
W dalszym ciągu utrzymywane są alarmy w powiecie mieleckim - w samym Mielcu i 8 gminach tego powiatu: Gawłuszowice, Czermin, Borowa, Tuszów Narodowy, Padew Narodowa, Wadowice Górne, Przecław i Mielec; w powiecie tarnobrzeskim - w Tarnobrzegu oraz w gminach Baranów Sandomierski, Gorzyce oraz w powiecie stalowowolskim w gminie Radomyśl nad Sanem.
W Mielcu i Tarnobrzegu zgromadzono obecnie 80 tys. worków potrzebnych do uszczelniania wałów. O dodatkowe 100 tys. worków do producenta w Toruniu i Bydgoszczy zwrócił się wojewoda podkarpacki. Transport nadejdzie prawdopodobnie przed północą.
Jak podaje komendant podkarpackiej straży pożarnej, ciężki sprzęt dowożący worki z piaskiem nie może już dojechać do wałów większości miejscowości w powiecie mieleckim. Wały są tak rozmoknięte, że żaden ciężki sprzęt z transportem nie jest w stanie przejechać przez utworzone bajora. Samochody po prostu toną. Worki przenoszą ludzie.
Jak poinformowała służba wojewody, pozostałe rzeki regionu - Wisłok i Wisłoka - nie stanowią zagrożenia. Nurt Wisłoki mieści się w korycie i płynie poniżej stanów ostrzegawczych. Natomiast Wisłok przekracza stan ostrzegawczy w Krośnie o ponad 40 cm, a w Rzeszowie o 6 cm.
Nadal podnosi się poziom wód w większości rzek woj. łódzkiego. W ciągu ostatniej doby wzrósł średnio o kilka centymetrów. Stany alarmowe przekroczone są m.in. na Pilicy w okolicach Sulejowa (53 cm), na Czarnej-Włoszczowej w Januszewicach (26 cm), na Czarnej-Koneckiej w Dąbrowie (36 cm), na Warcie w Osjakowie (22 cm).
Stan alarmu powodziowego nadal obowiązuje w 12 gminach, a pogotowia przeciwpowodziowego w 13 i 2 powiatach.
Jak podał oficer dyżurny centrum zarządzania kryzysowego, w ciągu ostatnich kilku dni w całym województwie podtopionych zostało co najmniej 11 tys. ha użytków zielonych, niemal 8 tys. ha gruntów ornych, 427 budynków gospodarczych i 35 domów mieszkalnych. Woda uszkodziła także pobocza i drogi lokalne na łącznej długości ponad 18 km.
Z informacji podanych przez MON wynika, że w akcji przeciwpowodziowej w Polsce bierze udział 1600 żołnierzy, zaś resort dysponuje jeszcze dwukrotną rezerwą. Większość żołnierzy - około 1200 - pomaga w akcji na terenie województw małopolskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego, pozostali - na obszarze Śląska. (mk)
Polska walczy z powodzią. O bieżącej sytuacji i działaniach podjętych przez ekipy ratunkowe Wirtualna Polska stara się informować Państwa na bieżąco. Nieoceniona może być przy tym pomoc naszych Internautów.
Zwracamy się do Was z apelem. Pod adresem e-mailowym redakcja@wp.pl oczekujemy na Wasze informacje. Będziemy je wykorzystywać w naszych doniesieniach. (wp)