"Powiedzcie Bushowi nie"

Socjalistyczna Partia Lewicy uruchomiła specjalną stronę internetową www.tellhim.no - adres ten znaczy "powiedzcie mu nie". Ugrupowanie chce też zebrać pieniądze na zakup całostronicowego ogłoszenia tej właśnie treści w amerykańskim dzienniku "Washington Post".

"W Norwegii panuje bardzo silny sceptycyzm w stosunku do George'a W. Busha i jego polityki zagranicznej, zwłaszcza w Iraku" - powiedział agencji Associated Press Bard Vegar Solhjell, sekretarz Socjalistycznej Partii Lewicy. "Chcemy, żeby Bush dowiedział się, co Norwegowie myślą naprawdę"".

Większość Norwegów - ponad 80% - sprzeciwiała się rok temu wojnie w celu obalenia reżimu Saddama Husajna. Norwegia ma jednak w Iraku około swój kontyngent w sile ok. 150 ludzi, którzy zajmują się udzielaniem pomocy humanitarnej, ale - tak jak zaplanowano to wcześniej - wraca on do swego kraju w końcu czerwca. Rząd norweski postanowił jednak pozostawić w Iraku kilkuosobowy zespół ds. humanitarnych.

Przeprowadzone pod koniec marca tego roku badanie, którym objęto 1505 Norwegów, wykazało, że 51,2% chce powrotu norweskiego kontyngentu z Iraku; 32,7% było za pozostawieniem go tam, a 16,1% nie miało zdania. Margines błędu wynosił pięć punktów procentowych.

Solhjell zauważył również, że Bush wskazuje na Norwegię jako na jeden z krajów udzielających poparcia koalicji pod amerykańskim dowództwem w Iraku, podczas gdy - zdaniem Solhjella - Norwegowie przebywają tam pod egidą ONZ.

Solhjell powiedział, że skoro norweska koalicja rządząca nie wypowiedziała się wystarczająco silnie przeciwko polityce administracji Busha, w takim razie wyartykułowanie tego stanowiska tak, aby głos Norwegów usłyszano w USA, należy do opozycji, w tym do jego lewicowej partii.

Socjalistyczna Partia Lewicy jest czwartą co do wielkości z ośmiu partii, które weszły do norweskiego parlamentu. Ma 23 deputowanych 165-osobowym Stortingu.