"Powiedz suchara!". Zapytaliśmy Karola Strasburgera, skąd bierze swoje żarty

Nasza redakcyjna koleżanka, Zuzanna Śmigiel, wzięła udział w Familiadzie. Podzieliła się z nami sekretami produkcji. Karol Strasburger zdradził nam, dlaczego prowadzenie teleturnieju nie nudzi mu się po 24 latach.

Zuzanna Śmigiel w Familiadzie.
Źródło zdjęć: © Print screen TVP
Nina Harbuz

- Dla mojego pokolenia, dwudziestoparolatków, Familiada nie jest obciachem. To teleturniej, który jest obecny na antenie telewizji całe moje życie - mówi nasza dziennikarka, Zuzanna Śmigiel, która wraz z koleżankami i kolegą ze studiów wzięła udział w 2377 i 2378 odcinku programu. - Zaraz po przyjściu do studia trzeba wypełnić ankietę i napisać kilka zdań o sobie, które powie się przy przedstawieniu. Mają być krótkie i nie mogą być kontrowersyjne. Trzeba też machać i uśmiechać się do kamery w pierwszych minutach programu - opowiada Zuzanna o instrukcjach producentów.

Przypomnijmy, Familiada trafiła na nasze ekrany 24 lata temu, w 1994 roku i od tamtej pory nieprzerwanie prowadzona jest przez Karola Strasburgera, który w każdym programie opowiada żart. - Mówi się o "sucharach" Strasburgera, a kiedy spotkałam pana Karola w studiu był bardzo otwarty, nie budował dystansu choć przyznaję, że ludzie pracujący przy produkcji programu poinstruowali nas, że trzeba się zaśmiać po jego dowcipie, albo przynajmniej uśmiechnąć się - dodaje Zuza.

Strasburger o byciu "królem sucharów": "Nie staram się rozbawiać"

Karol Strasburger żarty do programu wyszukuje sam. Jeśli znajdzie coś, co mu się podoba zapisuje. Ewidencji opowiedzianych żartów nie prowadzi, choć w sekundę jest w stanie rozpoznać, czy dany kawał jest jego czy nie, bo jak twierdzi ma swój styl. - Moje żarty nikogo nie obrażają, ani grup etnicznych, ani religijnych, ani żadnej płci. Najbardziej lubię dowcipy sytuacyjne, ale o te najtrudniej - przyznaje prowadzący. - Zdarza się, że czasem podejdzie ktoś do mnie na lotnisku albo w sklepie i powie: "Wiem, że pan opowiada dowcipy, to ja panu jeden sprzedam", ale niestety zazwyczaj nie nadają do opowiedzenia na antenie o godzinie 14, bo są wulgarne i sprośne. Kiedyś dostałem też list z propozycją żartów. Pod nimi podany był numer konta, na który miałem przelać wynagrodzenie za tę podpowiedź.

Karol Strasburger bywa też zaczepiany przez obcych ludzi na ulicy czy w sklepie i proszony, żeby opowiedział dowcip. - To się bardzo często zdarza, że stoję w kolejce do kasy, a ktoś mnie prosi, żebym mu żart zadedykował - opowiada. - Zwłaszcza młodzi ludzie proszą mnie o to, co jest krępujące, bo nie mam natury dowcipnisia, kogoś kto opowiada kawały jak automat. Jeśli ktoś mnie grzecznie o to prosi, to grzecznie przepraszam, że nie opowiadam ich na zamówienie. Zdarza się jednak, że ktoś krzyczy: "powiedz suchara", to wtedy odpowiadam w podobny sposób dając do zrozumienia, że taka forma jest niedopuszczalna albo w ogóle udaję, że nie słyszę. Nawet w Familiadzie nie mówię żartów, kiedy mam gorszy nastrój, ale zdradzę, że jest pomysł na wydanie książki z żartami Strasburgera - dodaje.

Do teleturnieju niektórzy uczestnicy aplikują latami. - W jednym z odcinków moja drużyna grała z dziewczynami, które czekały na udział w programie 8 lat - opowiada Zuzanna Śmigiel. - Przez ten czas całkowicie zmieniła się ich sytuacja życiowa, powychodziły za mąż, więc w dniu nagrania ich partnerzy życiowi siedzieli na widowni - dodaje.

- Dużo młodych ludzi zgłasza się do programu i dzięki temu przez tyle lat prowadzenia programu, Familiada mi się nie znudziła - przyznaje Strasburger. - Każdy program to nie tylko poprowadzenie teleturnieju, ale przede wszystkim spotkania z ludźmi, których podpytuję o ich prace, zajęcia, a że nikt mi nie pisze scenariusza, to pytam zawsze o to co mnie interesuje i w ten sposób zawsze się czegoś nowego dowiem i nauczę.
Publiczność programu to osobny temat. - Zauważyłam, że średnia wieku widowni programu to 70+ - mówi Zuzanna Śmigiel. - Zauważyłam, że dla nich to była atrakcja i forma rozrywki. To był czas na to, żeby się spotkać, pośmiać i porozmawiać.

Wpadki? Zdarzają się jak przy każdej produkcji. - Padło pytanie o rasy psów z długimi uszami - opowiada Zuza. - Przeciwna drużyna popełniła błąd, wybrzmiał znany wszystkim dźwięk, ale na tablicy coś się zacięło i nie wyświetliło się słowo. W trakcie montażu zatuszowano tę wpadkę zbliżeniem na twarz uczestnika, no ale trzeba mieć na uwadze to, że tablica wisi w studiu od samego początku.

Potwierdza to sam Karol Strasburger i dodaje ciekawą anegdotę na temat tablicy konkursowej. - Zaprogramował ją pewien Anglik. Kiedy umarł zrobił się problem, bo nikt nie był w stanie obsłużyć tej tablicy, nie mówiąc o naprawieniu awarii. Skończyło się tym, że informatycy musieli napisać całkowicie nowy program, żeby tablica Familiady mogła dalej działać - kończy Strasburger.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Skandal z Shein we Francji. Jest reakcja Komisji Europejskiej
Skandal z Shein we Francji. Jest reakcja Komisji Europejskiej
Piłkarz oskarżony o znęcanie się nad partnerką. Nie była jedyną ofiarą?
Piłkarz oskarżony o znęcanie się nad partnerką. Nie była jedyną ofiarą?
Wyskoczył z pociągu, by uciec z Rosji. Teraz boi się deportacji
Wyskoczył z pociągu, by uciec z Rosji. Teraz boi się deportacji
Niemiecki generał alarmuje: Rosja może zaatakować NATO już jutro
Niemiecki generał alarmuje: Rosja może zaatakować NATO już jutro
Kaczyński spotka się z Mentzenem? Jest deklaracja przed marszem
Kaczyński spotka się z Mentzenem? Jest deklaracja przed marszem
Chiny prężą muskuły. Trzeci lotniskowiec gotowy
Chiny prężą muskuły. Trzeci lotniskowiec gotowy
Marian Banaś zakłada stowarzyszenie. Przekształci się w partię?
Marian Banaś zakłada stowarzyszenie. Przekształci się w partię?
Na Bochenka sypią się gromy. "Obrzydzenie"
Na Bochenka sypią się gromy. "Obrzydzenie"
Rosja. Gang nastolatków terroryzuje miasto
Rosja. Gang nastolatków terroryzuje miasto
Nowy sondaż partyjny. Kto jest liderem?
Nowy sondaż partyjny. Kto jest liderem?
Szokujące zeznania włamywaczy. Nie wiedzieli, że to Luwr?
Szokujące zeznania włamywaczy. Nie wiedzieli, że to Luwr?
Motocyklista "wystrzelił w powietrze". Uniósł się nad inne pojazdy
Motocyklista "wystrzelił w powietrze". Uniósł się nad inne pojazdy