PolskaPowalające wyniki kontroli NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości. KO żąda dymisji Ziobry

Powalające wyniki kontroli NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości. KO żąda dymisji Ziobry

W mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza po przekazaniu wyników kontroli dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. "Reakcja prezesa PiS i premiera to test, czy istnieje jeszcze państwo, które broni się przed patologiami i przestępstwami" - napisał między innymi Tomasz Siemoniak. Opozycja żąda dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Powalające wyniki kontroli NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości. W sieci wrze
Powalające wyniki kontroli NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości. W sieci wrze
Katarzyna BogdańskaArkadiusz Jastrzębski

30.09.2021 12:57

Najwyższa Izba Kontroli mocno uderza w resort Zbigniewa Ziobry. Zaprezentowano wyniki kontroli dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. Informacje podał na konferencji prasowej dr Michał Jędrzejczyk, pełniący obowiązki dyrektora Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego w NIK.

Mówił między innymi, że NIK negatywnie oceniło działania ministra sprawiedliwości "w zakresie zapewnienia właściwych uwarunkowań organizacyjnych i prawnych funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości, a także sposób wykorzystania w jego dyspozycji środków publicznych".

Po wynikach kontroli NIK Koalicja Obywatelska żąda dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Kontrola NIK. W sieci zrobiło się gorąco

W sieci zawrzało. Natychmiast pojawiła się lawina wpisów.

"W Sejmie leży wniosek Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o uchylenie immunitetu Prezesowi NIK, któremu prokuratura chce postawić zarzuty. Dziś atak NIK na Fundusz Sprawiedliwości, który pozostaje w gestii MS i pomaga strażakom oraz dzieciom. To się samo komentuje" - napisał na Twitterze Michał Wójcik.

Do decyzji NIK odniósł się również w rozmowie z Radiem Plus wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. - Jeżeli chodzi o pomoc świadczoną za pomocą Sieci Pomocy Pokrzywdzonym, to są to kwoty 50-krotnie większe niż było to na początku funduszu za rządów PO. W tym roku przeznaczono na to ponad 80 mln zł, są to kwoty niewyobrażalne. Zarzuty są absurdalne - stwierdził wiceminister.

Zobacz też: "Prymitywny wpis". Sienkiewicz oburzony tweetem Brudzińskiego

- Ustalenia NIK są miażdżące przede wszystkim dla obiektywizmu NIK, bo wielokrotnie przekazywaliśmy nasze sprostowania, wyjaśnienia. Niestety one nie są uwzględniane. Wielokrotnie też powtarzamy, zresztą nie tylko my, ale też media, które nie są sprzyjające rządowi Zjednoczonej Prawicy, że to jest rodzaj walki politycznej i próba wykorzystania NIK do odwrócenia uwagi od tego, co jest realnym problemem. A realnym problemem są potencjalne zarzuty prokuratorskie, które grożą szefowi NIK - zaznaczył współpracownik Zbigniewa Ziobry.

Na konferencję NIK zareagowały również służby prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości. "Liczby najlepiej świadczą o skuteczności działań Funduszu Sprawiedliwości: pomocy udzielono 94 tys. osób; w 2020 r. aż 84,4 mln zł przeznaczono na pomoc pokrzywdzonym przestępstwem; już 51 mln zł trafiło na zakup sprzętu dla szpitali" - głosi komentarz z resortu na Twitterze.

Wyniki kontroli NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości. W sieci wrze

"Fakty ujawnione przez NIK po kontroli w Funduszu Sprawiedliwości to ruina dla Zbigniewa Ziobry, ministerstwa sprawiedliwości oraz jego ugrupowania. Reakcja prezesa PiS i premiera to test, czy istnieje jeszcze państwo, które broni się przed patologiami i przestępstwami" - stwierdził w swoim wpisie Tomasz Siemoniak.

"Dzisiejsza konferencja NIK pokazuje coś istotnego dla naszej rzeczywistości prawnej i politycznej. W urzędach takich jak NIK czy RPO pracują od lat setki profesjonalnych urzędników i ekspertów, wierzących w ideały praworządności, uczciwości i służby publicznej" - skomentował były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

"Ogólny wniosek z konferencji NIK: złodziejstwo, niekompetencja, prywata. Pieniądze nie trafiały do ofiar przestępstw,ale do krewnych i znajomych i w ogóle nie służyły celowi, w jakim Fundusz był powołany. Ziobro w sprawie wniosków pokontrolnych zachowuje się jak szatniarz z Misia" - stwierdziła w tweecia posłanka Lewicy Joanna Senyszyn.

"Od 2017 roku mówiłam o skandalicznym wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, ale to co mówi NIK poraża... ponad 60% środków wydane po uważaniu! Obrzydliwe jest robienie politycznego lansu za pieniądze które powinny trafić do ofiar przestępstw!!!" - napisała natomiast w mediach społecznościowych Krystyna Skowrońska z PO.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)