"Potrzebujemy bogatych polityków". Sejmowi milionerzy o swoich fortunach
Drogie zegarki, nieruchomości, milionowe oszczędności - najbogatsi posłowie mówią zgodnie, że ich majątek budzi zazdrość innych. Wbrew pozorom jednak pomaga w politycznej karierze. - Powinno być jak najwięcej zamożnych ludzi w polityce - ocenia poseł PO Zbigniew Ajchler.
12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 18:05
Społeczeństwo zagląda do portfeli najbogatszych polityków za każdym razem, gdy ci złożą oświadczenia majątkowe. Trwa wtedy giełda: kto, ile i co ma. Wybuchają skandale, że ktoś majątek ukrywa, bo nie chce go pokazywać wyborcom.
Tymczasem najbogatsi posłowie uważają, że majątek im w polityce pomaga, a nie przeszkadza. I powinien motywować innych do działania, a nie budzić zazdrość.
"Nie wolno się wstydzić"
- Nie widzę tu nic zdrożnego, a wręcz odwrotnie. Staram się wprowadzać do polityki wszystko to, czego nauczyłem się w biznesie: racjonalnego myślenia, uczciwości, poważne traktowania pracy ludzkiej – mówi Wirtualnej Polsce Marek Jakubiak, posiadacz najbardziej spektakularnej fortuny w polskiej polityce.
Wartość majątku posła Kukiz'15 szacuje się na 60 mln. złotych. - Nie wolno się wstydzić uczciwie zarobionych pieniędzy. Trzeba dawać przykład, że jednak można – stwierdza.
"Mówią mi, że jestem głupi"
- Wiele osób mówi mi, że jestem głupi, bo mam pieniądze i wciąż się bawię w politykę. Przywykłem do tego – opowiada Leszek Korzeniowski, który niezmiennie od wielu lat jest na Opolszczyźnie najbogatszym posłem. – Nawet na sejmowych korytarzach słyszę: co ty tu Leszek jeszcze robisz, masz przecież majątek i firmę.
A majątek Korzeniowskiego jest niemały, bo to około 10 milionów złotych. - Więcej cierpią na tym moi bliscy. Żona zawsze mówi, że jak się pokazują w gazetach oświadczenia majątkowe, to tak jakby miała to napisane na czole.
Jak mówi, wyczuwa zazdrość, którą majątek budzi wśród innych. - Ale przecież Polacy z tego słyną - podsumowuje.
"Powinno być więcej zamożnych osób"
Kontrowersje wzbudziły ostatnie doniesienia o ukrytym majątku Mateusza Morawieckiego. Jedni premiera krytykowali, inni bronili, mówiąc, że z uczciwie zarobionych pieniędzy nie wolno robić zarzutu. A sama wysokość fortuny nie powinna o człowieku świadczyć źle, tylko wręcz przeciwnie.
Adam Cyrański, posiadacz drugiego największego majątku w Sejmie, ocenia wprost: - Powinno być jak najwięcej zamożnych ludzi w polityce, bo oni są bardziej wrażliwi od osób, które żyją tylko z polityki, bo nic innego nie potrafią.