Potrzebują 5 mln żołnierzy. Tak chcą wygrać "wojnę z NATO" [RELACJA NA ŻYWO]
Czwartek to 274. dzień rosyjskiej inwazji. W czwartek gen. Ołeksij Hromow, przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego, ujawnił, że w kręgach dowódczych rosyjskiej armii krąży memorandum zatytułowane "Wnioski z wojny z NATO na Ukrainie". "W dokumencie jest napisane, że w celu odniesienia zwycięstwa przez Rosję liczebność jej armii powinna sięgnąć około 5 mln żołnierzy" - relacjonował. Jak dodał, "w ocenie niektórych oficerów rosyjskich sił zbrojnych to ostatnie może oznaczać ogłoszenie w Rosji w najbliższym czasie kolejnej fali mobilizacji i wprowadzenie stanu wojennego w kraju". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, potwierdził, że to Ukraińcy zlikwidowali irańskich doradców wojskowych przebywających na Krymie. Daniłow ostrzegł, że taki los spotkać może innych Irańczyków, którzy znajdują się na tym terenie.
- Trwa zła passa Władimira Putina. Oprócz niepowodzeń na froncie w Ukrainie, dyktatorowi sypie się sojusz w ramach bloku uważanego za "wschodnie NATO". Na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) było bardzo nerwowo, a premier Armenii sprzeciwił się podpisaniu końcowej deklaracji. - Dopóki wszyscy uważali, że Rosja ma najgroźniejszą armię świata, sojusz trwał. Kiedy okazało się, że Rosjanie na wojnie w Ukrainie w wielu punktach są nieskuteczni, sojusz zaczyna się rozsypywać – mówi Wirtualnej Polsce Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador w Armenii.
- Burzę komentarzy o zawiedzionych nadziejach wobec antyputinowskiej opozycji i jej roszczeniowej postawie wobec Zachodu wzbudziła wypowiedź Leonida Wołkowa. Rosyjski opozycjonista oświadczył, że "po zakończeniu wojny Putina" Rosja powinna otrzymać od Zachodu dotacje, inaczej wróci u nich chęć odwetu.
- 80 matek i żon zmobilizowanych rezerwistów z Kubania jedzie do Moskwy i chce spotkać się z Putinem. Jak podaje Unian, kobiety zamierzają w niedzielę zorganizować wiec na Placu Czerwonym.
- Kreml otwarcie szantażuje Ukrainę: "spełnijcie nasze żądania, a ostrzał ustanie". Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy Władimira Putina wprost stwierdził, że to od władz w Kijowie zależy, czy nadal cierpieć będzie ludność cywilna.
75 proc. mieszkańców obwodu dniepropietrowskiego, jednego z najbardziej uprzemysłowionych regionów Ukrainy wciąż nie ma prądu. Z kolei w obwodzie odeskim, również na południu kraju, bez elektryczności pozostaje 64 proc. odbiorców - poinformowali operatorzy.
Parlament Europejski zatwierdził decyzję o nieakceptowaniu paszportów i innych dokumentów podróży wydanych przez Rosję w okupowanych przez nią regionach Ukrainy i Gruzji.
W czwartek posłowie do PE zatwierdzili 18 mld euro pożyczki dla Ukrainy w czasie trwania wojny wywołanej przez Rosję. Rozporządzenie zostało przyjęte 507 głosami, przeciwko było 38 europarlamentarzystów, a 26 wstrzymało się od głosu.
"W dokumencie mowa jest również o tym, że takiej wojny nie było już od ponad 80 lat, a w celu odniesienia zwycięstwa przez Rosję liczebność jej armii powinna sięgnąć około 5 mln żołnierzy" - relacjonował serwisowi Ukraińska Prawda gen. Hromow. Jak dodał, "w ocenie niektórych oficerów rosyjskich sił zbrojnych to ostatnie może oznaczać ogłoszenie w Rosji w najbliższym czasie kolejnej fali mobilizacji i wprowadzenie stanu wojennego w kraju".
Gen. Hromow wyjaśnił, że dokument został przygotowany i rozesłany do sił zbrojnych przez główny zarząd wojskowo-polityczny armii i ministerstwo obrony Rosji.
W armii Rosji propagowany jest dokument o nazwie "Wnioski z wojny z NATO na Ukrainie" - powiedział w czwartek gen. Ołeksij Hromow, przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.
"Część tego arcydzieła wyszczególnia między innymi problemy rosyjskich wojsk okupacyjnych, wśród nich - niezdolność dowódców do kierowania personelem w oddziałach, niezadowalający stan dyscypliny i przygotowania bojowego, przestarzałe uzbrojenie i sprzęt wojskowy, brak możliwości podejmowania decyzji przez dowódców bez obowiązkowego uzgodnienia ze zwierzchnikami, itd." - powiedział gen. Hromow.
W wyniku rosyjskiego ostrzału Chersonia w czwartek wieczorem zginęły cztery osoby, a sześć zostało rannych - podał serwis Ukraińska Prawda, powołując się na lokalne władze.
80 matek i żon zmobilizowanych rezerwistów z Kubania jedzie do Moskwy i chce spotkać się z Putinem. Jak podaje Unian, kobiety zamierzają w niedzielę zorganizować wiec na Placu Czerwonym.
Powiązane tematy:
Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, oficjalnie potwierdził, że to Ukraińcy zlikwidowali irańskich doradców wojskowych przebywających na Krymie. Podkreślił również, że kolejni irańscy żołnierze, przebywający na terytoriach okupowanych przez armię Putina, będą likwidowani - podał “Guardian”. Irańczycy mieli pomagać Rosjanom w koordynowaniu ataków przy użyciu dronów-kamikadze Shahed-136 na cele w Ukrainie.
Daniłow nie ujawnił brytyjskiej gazecie ilu dokładnie irańskich instruktorów zostało zabitych. Izraelska prasa podawała w październiku, że w wyniku ukraińskich ataków rakietowych zginęło ich 10.
Bez energii elektrycznej pozostaje nadal około 60 proc. odbiorców w Kijowie i 70 proc. w obwodzie kijowskim - poinformował w czwartek koncern DTEK, główny dostawca prądu w stolicy Ukrainy. Władze Kijowa powiadomiły o wznowieniu dostaw wody.
"O godz. 13.53 (godz. 12.53 w Polsce - red.) pierwszy blok naszej elektrowni jądrowej został podłączony do wspólnej sieci energetycznej Ukrainy" - poinformował w czwartek szef administracji obwodu chmielnickiego Serhij Hamalij. Zapewnił, że rozpoczyna się podłączanie do sieci odbiorców energii elektrycznej.
W środę ukraiński koncern Enerhoatom powiadomił, że w związku z rosyjskimi ostrzałami rakietowymi wyłączono bloki energetyczne w trzech z czterech elektrowni atomowych na Ukrainie: Rówieńskiej, Południowoukraińskiej i Chmielnickiej. Zapewniono, że poziom promieniowania jest w normie.
Prokuratura generalna Ukrainy poinformowała w czwartek, że u osób z władz firmy Motor Sicz, producenta silników lotniczych, zarekwirowano cenne starożytne ozdoby należące do zamieszkujących w starożytności te tereny Scytów i kolekcjonerskie samochody osobowe. Szefowie firmy są podejrzani o kolaborację z Rosją.
Zniszczona ukraińska armatohaubica Krab. Zdjęcie z Donbasu.
Zdjęcie po rosyjskim ostrzale.
Zdjęcia satelitarne Ukrainy. To zostało wykonane 27 stycznia 2022 roku. Kolejne będzie wykonane 23 listopada 2022 roku - tuż po rosyjskim, zmasowanym ostrzale rakietowym.
Pytany o kwestię planowanego nałożenia przez Zachód limitu ceny na rosyjską ropę naftową, Biden odparł, że rozmawiał na ten temat z minister skarbu Janet Yellen i usłyszał, że sprawa nadal jest "w grze".
W środę nad kwestią obradowali ambasadorzy państw UE, lecz nie doszli do porozumienia. Według doniesień m.in. agencji Reutera i "Wall Street Journal" rozważane jest ustanowienie limitu na poziomie 65-70 dol. za baryłkę, choć część państw - w tym Polska uważa go za zbyt wysoki. Główny wskaźnik cen rosyjskiej ropy eksportowej Urals wynosił w środę 67 dol.
- To nie jest czas, by opuszczać Ukrainę. Absolutnie nie - powiedział Biden dziennikarzom po spotkaniu ze strażakami w Nantucket w Massachusetts, gdzie spędza Święto Dziękczynienia. Biden odniósł się w ten sposób do pytania, czy Izba Reprezentantów z republikańską większością będzie kontynuować pomoc dla Ukrainy.
- Dużo rozmawialiśmy podczas tych ostatnich wyborów, czy druga ekipa (Republikanie) będzie kontynuować wspieranie Ukrainy. Nadal uważam, że jest wystarczająco dużo poparcia - wyjaśnił.
Biały Dom w środę ogłosił kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 400 mln dol. Zwrócił się też do Kongresu o uchwalenie pakietu środków związanych z pomocą Ukrainie w wysokości 37 mld dol. Administracja chce, by Kongres przegłosował ustawę przed końcem wygasającej w styczniu kadencji.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski