Potrzebny kres "biegunki legislacyjnej"
Wicemarszałek Sejmu, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk uważa, że wadą obecnego parlamentu jest nadmierna pracowitość, mierzona "produkcją" nowych ustaw. Podkreślił, że marzy, aby "biegunka legislacyjna" wreszcie znalazła swój kres.
27.10.2003 | aktual.: 27.10.2003 16:37
"Jeśli czasami słyszę od polskich parlamentarzystów opinię, że ten Sejm jest dobry, bo wprowadziliśmy w życie już w połowie kadencji ponad 300 ustaw, to oznacza, że udręka obywateli wzrosła wielokrotnie za czasów tej kadencji. Bo każda nowa ustawa to są nowe koszty, nowe przepisy, nowa biurokracja" - tłumaczył Tusk podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Koninie (Wielkopolska).
Wicemarszałek przyznał, że jego marzeniem jest w przyszłości parlament nie tylko mniej liczny, ale i mniej płodny. "Tak, aby ta - jak to nazwał kiedyś brutalnie Stefan Bratkowski - biegunka legislacyjna wreszcie znalazła swój kres i żebyśmy nie zasypywali obywateli codziennie nowymi przepisami prawa" - dodał Tusk.
Według wicemarszałka Sejmu, w pełni uzasadnione są coraz wyższe oczekiwania obywateli wobec polityków, także samorządowych, ale szczególnie parlamentarzystów. "To dobrze, ponieważ jest to taka sama usługa jak każda inna i jest płatnik, który ma prawo i powinien oczekiwać wyższej jakości usług" - powiedział lider PO.