Potężne uderzenie Ukraińców. Baza Rosjan w gruzach

Ukraina zaatakowała Rosjan pod Charkowem. Na kanale Telegram rozpowszechniane są nagrania potężnego ataku na szpital w Wołczańsku, w którym ukrywają się okupanci.

Potężny atak Ukraińców
Potężny atak Ukraińców
Źródło zdjęć: © Twitter
Katarzyna Bogdańska

18.05.2024 | aktual.: 18.05.2024 18:56

Centralny szpital w Wołczańsku, okupowany przez siły rosyjskie, został zaatakowany z powietrza przez Ukraińców. Według doniesień w środku znajdowało się kilkudziesięciu rosyjskich żołnierzy. Budynek został trafiony bombami kierowanymi.

Wcześniej armia rosyjska przejęła ten szpital, zabijają cywilów, potem utworzyła w nim swoją bazę.

W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania z tego ataku.

Miasto niemal całkowicie zniszczone

Położony na wschodzie Ukrainy Wołczańsk został przez Rosjan praktycznie zupełnie zniszczony. W mieście pozostaje około 100 osób - podała agencja ukraińska UNIAN, powołując się na informacje lokalnych władz.

Miasto Wołczańsk w obwodzie charkowskim zostało praktycznie zniszczone w wyniku rosyjskiej ofensywy, a Rosjanie w dalszym ciągu zrównują miasto z ziemią za pomocą kierowanych bomb lotniczych - powiedział szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andrij Kowalenko.

- Wróg nie wykonał jednak swojego zadania i nie zdobył miasta - dodał.

W objętych walkami terenach obwodu charkowskiego trwa ewakuacja ludności cywilnej. W Wowczańsku pozostaje około 100 osób, a w miejscowości Lipce jeszcze mniej - oświadczył szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.

Zaznaczył, że ewakuacja z północnej części miasta, zajmowanego obecnie przez Rosjan, jest niemożliwa. - W proces ewakuacji, pomimo ostrzału, zaangażowani są policjanci oraz wolontariusze, którzy działają w południowej części miasta - powiedział Syniehubow.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, komentując sytuację na froncie w obwodzie charkowskim, powiadomił, że "chociaż nieprzyjaciel dwukrotnie próbował przebić się przez obronę, żołnierze Ukrainy utrzymują sytuację pod kontrolą".

Źródło: PAP/Twitter/Telegram

Wybrane dla Ciebie