Zabójstwo Mai. Rodzina zabiera głos. "Naciskaliśmy"
16-letnia Maja z Mławy zaginęła po spotkaniu z Bartkiem G. Wychodząc z domu 23 kwietnia, stwierdziła, że jak się z nim pokłóci, to wróci za pięć minut, jeśli nie - to za pół godziny. Nie wróciła nigdy. 1 maja znaleziono jej ciało. Co działo się przed odkryciem prawdy? Teraz głos zabiera rodzina.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy zaginęła Maja? 23 kwietnia Maja poinformowała swoją mamę, że idzie na spotkanie z Bartkiem. Nie wróciła do domu, a jej ciało znaleziono kilka dni później.
- Jakie działania podjęła policja? Rodzina zgłosiła zaginięcie na policję, która rozpoczęła poszukiwania.
- Co wiemy o podejrzanym? Bartek, 17-letni kolega Mai, został zatrzymany w Grecji. Prokuratura planuje postawić mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Psy tropiące
23 kwietnia ok. 19.40 Maja wyszła z domu, by spotkać się z Bartkiem G. Zarówno Maja, jak i jej mama znały nastolatka, więc nikt nie spodziewał się, że dojdzie do dramatu. Dziewczyna miała z nim wyjaśnić kilka spraw. Kiedy wychodziła, stwierdziła, że jeśli się z nim pokłóci, wróci za 5 minut, jeśli tak się nie stanie, wróci za pół godziny - informuje fakt.pl.
Nie wróciła. Jej telefon przestał odpowiadać.
- W tym samym dniu poszliśmy na komisariat i złożyliśmy zawiadomienie o jej zaginięciu. Potem byliśmy każdego dnia na komendzie, żeby dowiedzieć się, czy są jakieś postępy. Policja cały czas mówiła, że to jest zaginięcie, choć my naciskaliśmy, że to jest nietypowe zachowanie Majki, bo ona zawsze była aktywna w mediach społecznościowych. Od razu wiedzieliśmy, że musiało się coś stać. I tak też mówiliśmy policji - opowiada dziennikarzom "Faktu" rodzina Mai.
Co odkryła policja?
Podczas poszukiwań, pies tropiący doprowadził służby do windy na peronie kolejowym, jednak kamery nie zarejestrowały obecności Mai w tym miejscu.
Jej ciało znaleziono w gęstych zaroślach niedaleko torów kolejowych, w pobliżu firmy matki Bartka. Jak informuje fakt.pl, dziewczyna miała zostać zamordowana w garażu tej firmy.
Po odnalezieniu ciała śledczy szybko ustalili, kto odpowiada za śmierć dziewczyny. Dowodem mają być nagrania z monitoringu.
Prokuratura natychmiast złożyła wniosek o wydanie Europejskiego Nakaz Aresztowania. Jeszcze tego samego dnia wydał go sąd, a Bartek został zatrzymany w Grecji.
Jakie są zarzuty wobec chłopca?
Bartek wyjechał na wycieczkę szkolną do Grecji jeszcze w trakcie poszukiwań Mai przez rodzinę i policję. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że dziewczyna nie żyje.
Śledczy zamierzają postawić 17-latkowi zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Co mówią bliscy i sąsiedzi?
Sąsiedzi Bartka wspominają o jego dziwnym zachowaniu i problemach z kontrolowaniem emocji. - On był nadpobudliwy. Widziałem, jak kiedyś kopał w samochód matki i krzyczał na osiedlu. Wydaje mi się, że musiał mieć jakieś problemy ze sobą. Kiedyś jak organizowali imprezę, to aż policja przyjechała. Nie spodziewałem się jednak, że będzie zdolny zrobić coś takiego - mówi reporterowi serwisu fakt.pl jeden z sąsiadów.
Reporterom serwisu udało się dotrzeć do rozmów matki chłopaka na internetowym komunikatorze. Broni w nich syna, twierdząc, że był źle traktowany przez rówieśników. Pisze, że nie rozumie, co się stało. Boi się też, że syn targnie się na swoje życie.
Źródło: fakt.pl