Trwa ładowanie...
d48iu6x
13-07-2007 16:20

Poszkodowani w katastrofie Carrefoura dostaną odszkodowania

Poszkodowani i rodziny ofiar katastrofy
budowlanej hipermarketu Carrefour w Szczecinie, do której doszło
przed siedmiu laty, dostaną odszkodowania. Taki wyrok wydał po sześciu latach procesu cywilnego szczeciński Sąd
Okręgowy.

d48iu6x
d48iu6x

Sąd zasądził odszkodowania w wysokości od 50 tys. zł do 150 tys. z wraz z odsetkami, począwszy od grudnia 2000 roku do dnia wypłaty. Dwóm osobom, w tym wdowie po robotniku, który zginął w katastrofie, przyznał renty w wysokości 1 tys. zł.

Decyzją sądu odszkodowania w łącznej wysokości ok. 1,1 mln złotych mają wypłacić dwie spośród czterech pozwanych firm - Carrefour Polska, jako główny inwestor, oraz jeden z trzech wykonawców - spółka BEG Ingeniere z Warszawy, która pełniła rolę inwestora zastępczego. One też poniosą koszta procesowe.

Jak wyjaśnił sąd, wypłacenie odszkodowania przez jednego z pozwanych zwalnia z tej konieczności drugiego z nich. Ponieważ w ocenie sądu w przypadku dwóch pozostałych firm wykonawczych dowody nie pozwalały na uznanie ich winy, powództwo w kwestii wypłaty przez nie odszkodowań zostało oddalone.

Poszkodowani - w sumie 11 osób - we wspólnym pozwie domagali się łącznie blisko 1,8 mln zł odszkodowania.

d48iu6x

Do katastrofy doszło w grudniu 2000 r.; zginęły wtedy dwie osoby, a dziewięć zostało poważnie rannych. Większość do dziś ma problemy zdrowotne, część nie może pracować zawodowo i utrzymuje się z niskich rent.

W uzasadnieniu wyroku prowadzący sprawę sędzia Dariusz Białecki podkreślił, że zasądzając wielkość odszkodowań każdy z przypadków rozpatrywał indywidualnie, biorąc pod uwagę przede wszystkim stopień uszczerbku na zdrowiu.

Dał też do zrozumienia, że kwoty te mogłyby być wyższe, ale przedstawiony przez poszkodowanych materiał dowodowy (dokumenty poświadczające o wysokości dochodów za ten okres, w tym zaświadczenia o pobieraniu rent czy zapomóg) nie pozwalał na orzeczenie wyższych sum. Sąd w tym wypadku nie mógł ingerować w tok postępowania procesowego - dodał. Sędzia przyznał, że m.in. z tego powodu odszkodowania są "mocno zróżnicowane od tego, co strony żądały". W przeważającej większości nie zasądzono rent - bo jak się wyraził Białecki - nie wystąpiły czynniki pozwalające zweryfikować żądania co do wielkości kwot.

Białecki zaznaczył, że sąd "generalnie" opierał się na opiniach biegłych, które w jego ocenie "nie budziły wątpliwości i były wystarczające". Po ogłoszeniu wyroku różne były reakcje poszkodowanych. Jedni byli z niego zadowoleni, inni mówili, że spodziewali się wyższych odszkodowań. Reprezentujący ofiary pełnomocnik Jacek Szynkowski nie wykluczył możliwości odwołania się od wyroku.

d48iu6x

Mecenas Marek Mikołajczyk, który w sądzie reprezentował Carrefoura, powiedział dziennikarzom, że chce dokładnie, na piśmie, poznać rozumowanie sądu co do winy przypisanej firmie, bo według jego wiedzy "w procesie inwestycyjnym dopełniła ona wszystkich formalności związanych z powierzaniem placu budowy inwestorowi zastępczemu".

Ja nie komentuję wysokości kwot, bo to jest kwestia uznaniowa, ludzie ci oczywiście powinni dostać rekompensatę, jakieś zadośćuczynienie w związku z katastrofą, ale to nie pozostaje w żadnym związku z tym, kto ma te odszkodowania wypłacić - mówił.

Mikołajczyk zaznaczył, że Carrefour nie wzbrania się "rękami i nogami" przed wypłatą odszkodowań, ale "wyraźnie artykułuje akty należytej staranności" przy powierzaniu budowy inwestorom zastępczym i wszystkim podmiotom, które w imieniu firmy prowadziły budowę.

d48iu6x

Reprezentujący pełnomocnika firmy BEG Ingeniere mec. Marcin Przybysz nie chciał skomentować wyroku ani oceniać, czy orzeczenie to zostanie zaskarżone. Powiedział tylko, że strona przed podjęciem jakichkolwiek kroków w tej sprawie będzie chciała poznać pisemne uzasadnienie wyroku.

W sprawie katastrofy toczył się wcześniej także proces karny. W 2005 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, który orzekł winę dwóch projektantów szczecińskiego hipermarketu Carrefour. Obaj oskarżeni zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny. Sąd zakazał też im pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie przez 2 lata.

Projektant centrum handlowego, oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy, otrzymał wówczas karę jednego roku i 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz grzywnę. Zdaniem prokuratury, to właśnie on wprowadził zmiany do projektu budynku, polegające na zastąpieniu słupa stojącego w handlowej części obiektu wspornikiem, który nie wytrzymał ciężaru podtrzymywanego stropu.

Inżynier zaś, który odpowiadał za nieprawidłową weryfikację projektu, został skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata oraz grzywnę.

Straty powstałe w wyniku katastrofy prokuratura oszacowała na ok. 760 tys. zł. Kilka tygodni po wypadku jeden z kierowników budowy hipermarketu popełnił samobójstwo. Budowa została wstrzymana na ponad pół roku.

d48iu6x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48iu6x
Więcej tematów